środa, 22 grudnia 2010

22 12 10 part two

Ktos mowil ze trasa glebokie - UM - glebokie to 12,5km. Mi wyszło 12,1.
Prawie cala trasa jest juz oswietlona, droga mimo ze odsniezona, to jednak dosc ciezka, co widac po czasie.
Jutro lecimy z MPG o 7.45, sam nie wiem czemu az tak wczesnie.
 
J

stara dobra WSMka

Nowa doktryna, choć w założeniu spokojna, potrafi tez zaskakiwać. Miast do Gryfina trafilem na WSMke o 12.35, a tam marazm i tesknota za klientem.
Promocja po 8zł i to non stop - klient nasz pan. No to chlup, pokąpałem się 45 minut. Zaraz lece (tez inaczej niz zakladalem) 12.5 km. Jutro jeszcze bieg z rana (moze z MPG, a moze kilka kolek wokol Glebokiego - chcialbym ze 4) i na tym koniec, po sniadaniu wyjazd na swieta i sport nad morzem.
 
J

wtorek, 21 grudnia 2010

21 12 10 wtorkowy 1/2 maraton

Rozminelismy sie rano z Majonezem. Od samego poczatku wszystko wymykało mi sie z rak, zamiast na biegi pojechalem do Shwedt.
Uciekajac sie do nowej doktryny postanowilem wiec dzis nic nie robic. Pogoda piekna. Wyciszylem telefony i postanowilem sobie pobiegac troche dluzej. Czuje sie troche wyposzczony biegami ponizej 10km. Pogonilem z domu przez las w kierunku Glebokiego. W lesie sniegu jak na Masakrze, bylo ciezko. Za to nad jeziorem calkiem niezle, wiec okrazylem je zwawo dwa razy. Potem wrocilem droga do domu. Slad urywa sie gdzies w polowie 20km (telefon od ciotki i rozladowanie komorki). W zapisie brakuje okolo 1300m.
 
Wczoraj odwiedzilem strone rajdu dookola Polski. Organizator ten sam co Nocnej Masakry. Rajd szosowy, 3200km jazda non-stop w 10 dni.
Przyznam ze wrazenie zrobilo to na mnie co najmniej takie jak Ironman, a moze nawet wieksze. Ogladalem zdjecia, czytalem relacje ... polecam.
 
Jutro przed poludniem planuje basen w Gryfinie (dla urozmaicenia wszystko zgodnie z nowa doktryna) i krotki bieg 11.400 m wieczorem.
 
J

poniedziałek, 20 grudnia 2010

20 12 10

Dzis WDS i 80 x 25m.
Człowiek moze przyzwyczaic sie do wszystkiego.
Zaczyna mi sie podobac na WDSie, obsluga juz mnie rozpoznaje, jest calkiem milutko.
Jutro bieg okolo 8.00 z Podborzanskiej.
 
Uczestnikow zabawy sylwestrowej prosze o zglaszanie potraw
 
J

niedziela, 19 grudnia 2010

MASAKRA

Cóż to była za wyprawa. Są już nawet wyniki. Górka Adama dojechala jako II drużyna. Tak dobra lokate, przy tak niewielkim wysiłlku, zawdzięczamy oczywiscie konsekwentnie stosowanej nowej doktrynie - najważniejsze nie szkodzic. Nasza Masakra ma sie tak do tej Nocnej tak, jak Gwiezdne jaja do Gwiezdnych wojen. Kto oglądał ten wie o co chodzi.
 
Mapka do obejrzenia tu 
Pooglądajcie sobie ślad na maksymalnym zumie, fajnie wygladaja miejsca gdzie obsesyjnie wrecz szukalismy pktow, szczegolnie przy jez, cichym.
Zdjęć mam bardzo dużo. Trzeba bedzie urzadzic jakiś pokaz.
Będzie o czym dyskutować przy gorzkiej żołądkowej.
Każdy z nas ma pewnie wiele przemyśleń po tej wycieczce.
Nabrałem chęci na porządną rowerową wyprawę i na ten temat chetnie sobie z Wami pogadam.
Dziekuję wszystkim za wspólna zabawę.
 
J 
 
 
 
 

piątek, 17 grudnia 2010

17 12 10

MPG i jego auto dzis zaniemogli.
Plywalem sobie na WDSie sam.
W szczytowym momencie byly az 3 osoby na basenie.
Woda cieplutka.
Pokonalem 80 dlugosci.
Jutro masakra.
 
J

czwartek, 16 grudnia 2010

16 XII 10

Dzis sniegowo, ale i tak o wiele lzej niz wczoraj, bo glowne dukty sa rozjezdzone. Facet Patrolem robi dobra robote.
Poza duktami troszke gorzej, moglismy posmakowac troche zimy brodząc w kopnym śniegu. MPG dzis byl wyjatkowym maruderem, odsniezalem trase przed nim jak moglem rozkopujac snieg na boki. No i nazbierało sie tego prawie 8km. Trasa wyszla jak widać. Zdjecia ladne.
 
Na koniec Mirosław zacząl podmarzać. Ciezko bylo wydobyc klucze z jego tylnej kieszonki. Dobiero dzganie kluczem po tylku uwolnilo zawiniatko.
 
J

środa, 15 grudnia 2010

15 XII 10

Sniegu miejscami na otwartym terenie ponad kolana. Przedzierałem sie strasznie dlugo. MPG nie biegal. GPS'a nie mialem a szkoda. Jutro atakujemy las o 8.15, Bedziemy sie trzymac glownych duktow. Gdzie indziej nie ma szans. A teraz jade zaatakowac WDS ... napisze wieczorem czy sie udalo.
 
J
 
ps.
Sie udalo. Bylo fazowo z wejsciem. Przybylem na WDS o 18.35. Dowiedzialem sie ze od 19.00 beda wolne 3 tory (tlusta baba w kasie ta sama co rano). Poszedlem wiec do szatni na odziez wierzchnia, troche pogapilem sie na plywajace nakrecane rybki (malolaci plywajacy bez ustanku w te i we w te, co ciekawe ze bez okluarow) i o 18.45 poprosilem  o bilet. W odpowiedzi uslyszalem pyskowke: przeciez mowilam ze od 19.00 ... na nic zdaly sie moje tlumaczenia ze zanim sie rozbiore i wejde do wody to bedzie 19.00. Za kare Pani wyszla z kasy i udala sie do batonomatu ustawionego naprzeciw jej kanciapy kupic sobie prince-polo. Zajelo jej to kilka minut, a mnie uspokoilo kompletnie. O 20.00 musialem byc po Ole w szkole tanca, udalo mi sie machnac 1500m. Zaczynam odczuwac przyjemnosc z poddawania sie rezimowi obslugi na WDSie.

wtorek, 14 grudnia 2010

14 XII 10

Dystans krótki, tempo niskie, a mapa zakręcona jak baranie rogi. Ale nie dajcie się zwieść, wcale nie było łatwo. Śniegu miejscami sporo, a i górek nie omijaliśmy, raczej przeciwnie, wybieraliśmy co bardziej strome. Dzień zaczeliśmy od godziny uczciwego treningu, powiedzmy że siłowego.
 
Czerwony pomazaniec to MPG, wersja zimowa tzw. Stalingrad.
 
J

poniedziałek, 13 grudnia 2010

13 12 10

Ja juz dzis plywalem na WDSie. Przez dluzszy czas sam jeden. W miedzyczasie pol godziny naprawialem sobie okulary ktore najpierw sobie sam popsulem. Mimo to swoje wyplywalem. Nowa doktryna mowi spiesz sie powoli. Okulary nie wytracily mnie z rownowagi. A na Wdsie coraz lepiej. Przy mnie baba z szatni sztorcowala klientow o buty ze nie bierze na przechowanie, a na pytanie czemu pyskowala: nie bede sie tlumaczyc. Fajnie, naprawde zaczynam to lubic.
 
Jutro lecimy z MPG o 8.15
Zglosilismy sie z Wojtkiem na Nocna Masakre A wszystko to za sprawa BBLa, upil nas i namówił. No to bedzie masakra.
 
J

niedziela, 12 grudnia 2010

szalony weekend

Cieżki był ten weekend. Chyba z tego wlasnie powodu dzis nie biegałem.
Ola miala urodzinowe przyjecie. Przez dom przewinelo sie mnostwo osob. Malych i duzych.
Aparacik utrwalil kilka ciekawych scen. Oto one. Niektore zdjecia nie nadaja sie do publikacji (!) a niektóre na wyrazne rzadanie osob na nich utrwalonych musielismy wykasować.
 
Do tej pory zastanawiamy sie czyje to są stopy? Czy należą do jednej i taej samej osoby? :-)
 
J
 
 

2010 12 12 - grudniowy weekend

Dziś czuję się zdradzony potrójnie: mój koleżka zaspał, czego trochę się spodziewałem, ale nie przyszli też Jarek i Bąbel. Był tylko Mirek, Jaga, dziadek z parasolem i jeszcze facet pchający rower i pachnący ogniskiem. Poza tym, chyba rzeczywiście całe miasto śpi.
Wczoraj 9,15, dzisiaj 9,3km. Wczoraj 6:31, dziś 6:16/km.
A

czwartek, 9 grudnia 2010

9 12 10

mapa mojego dzisiejszego biegu  (II modyfikowana od tylu)
dopadalo sniegu. ciezko bylo bardzo. na Gorce Prawdy mialem tetno chyba ze 200. a mialo byc lekko. chcialem wiec poleciec II i wbic na Gorke, wtedy przypomniala mi sie II modyfikowana od tylu i polecialem. Las nie odsniezony, sniegu juz sporo, a tam gdzie udeptane to nierówno i nogi uciekaja. zmachalem sie okrutnie.
 
Jesli chodzi o piatkowy basen  to ide rano okolo 8.00 na WDS - jesli nie wejde to o 12.35 bede na WSM
 
sobota i niedziela krzaki 8.00

środa, 8 grudnia 2010

2010.12.08 - pozne bieganie

Dzis mi sie dzien ulozyl tak, ze bieganie wyszlo na sam koniec. Ale za to udalo sie: 11,5km w przyjemnym tempie 5:55.
Proponuje jakis powazny basen w piatek: ja ide znow na dwie godziny kolo poludnia-160 dlugosci. Kto jeszcze?
A.

8 12 10

Moj balastowy (MPG) zaniemógł. Choroba go dogania - tak napisał. Mnie też od kilku dni pobolewa i swędzi w układzie oddechowym. Postanowiłem zwalczyć to troche szybszym truchtem na mrozie. Pomyślałem sobie ze pobiegne to samo co poprzedniego dnia z MPG i zobacze jaka będzie róznica. Warunki identyczne, nawierzchnia tez, a róznica w tempie prawie 1,5 minuty na kilometr, choc i tak bez rewelacji. Pocieszam sie ze miejscami naprawde bylo ciezko ze wzgledu na snieg i nierownosci.
 
J

wtorek, 7 grudnia 2010

7 12 10

Dzis pobieglismyz MPG leciutka traske. MPG osłabiony - tak sie przynajmniej sam zdiagnozowal.
Mapke można zobaczyć tu. W sumie pokonalismy niecale 10km w 65 minut. Bylo bardzo przyjemnie.
Ten rozmazany kształt na fotach to wlasnie pedzacy niczym husky przez zaspy Miroslaw.
Jutro powtarzamy. O 8.15 rzecz jasna.
 
J
 

poniedziałek, 6 grudnia 2010

6 12 10

Nowej doktryny złamać nie sposób. Starałem się jak mogłem. Zabrakło sprzymierzeńców, Adam chory, Wojtek gruby i leniwy (ale ładny), nikt nie chciał iść na basen rano.
Ambitnie nastawiłem budzik na 5.00 ale nie dałem rady się podnieść. Moze to dlatego, że latałem w nocy po domu i obżerałem się piernikami popijając mlekiem. Na nic zdały się przkonywania że św Mikołaj woli jajecznice i martini ze spritem. Woda chłodna, ludzi malusio.
 
Jutro biegniemy z MPG o 8.15. Może ktoś dołączy?
 
J  

niedziela, 5 grudnia 2010

2010 12 05 - fotki







Powrót Pyzy na polskie dróżki oraz niedziela 5.12.10

 
Nie, nie, to nie pomyłka, ani nie księżyc w pełni. To nasz Szempion tylko trochę utyty. Ładny, okrągły i czerwoniutki (tętno spoczynkowe 120).
Aura świetna, zdjęcia wyszły bardzo ładnie. MPG tez robil zdjecia, czekamy na publikacje. Tempo leciuchne, dystans marny ale i tak towarzystwo ledwo co dawało rade. Okolo 9.5 km w 72 minuty. Po biegu czułem wielki niedosyt, jak malo kiedy. Dlatego z wielką ochotą przystąpiłem po śniadaniu do odśnieżania posesji i układania drewna. Spędziłem na podwórzu czas do 16.00 dość żwawo z.........jąc, krzepiac sie  raz po raz martini z wodka rozcienczona spritem.
 
Nastepnego dnia rano i tak wszystko było znów pod snieżną pierzynką, a w ciągu dnia poczułem przyjemne zakwasy na plecach i posladkach  (ciągłe schylanie sie i przysiady). Pobieglismy z Adamem i BBLem w krzaki. Zapis trasy ma Adam. Warunki duzo gorsze niz poprzedniego dnia. Dystans 11,5km czas 80 pare minut.
 
Jutro ide na basen o 12.35 lub 13.20.
W tygodniu biegam zgodnie z nowa doktryna - 8.15.
Piatek znow basen w połowie dnia.
 
J
 

czwartek, 2 grudnia 2010

2 12 10

 
Z powodu sniegu spoznilem sie 35 minut na bieganie. MPG nie czekal. Bieglem sam II przez snieg.
Faza. Jutro basen. Ja ide na 13.20. Mirek tez. Adam chyba bedzie przez dwie godziny lekcyjne od 12.35. Kozak.
Weekend jutro ustalimy
 
J

środa, 1 grudnia 2010

 
doktryna, doktryną, a względy parktyczne wygoniły mnie nad jeziorko przed switem,
no i 2 kolka przebieglem sam w 15 stopniowym mrozie. Bylo tak zimno ze tylko sie lekko przypocilem tu i owdzie. zapis traski w linku powyzej
jutro (chyba) o 8.15 lecimy z MPG w krzaki.
w piatek (tez chyba - bo tak to juz jest w nowej doktrynie, ze nic nie wiadomo na pewno) basen o 12.35 (48 wolnych miejsc, czyli cały basen) lub o 13.20 (40 miejsc wolnych).
sprawdzilem swobode parkowania w okolicy, jest gdzie darmo stawac.
 
J