piątek, 29 kwietnia 2011

2011 04 29 - 2*Głębokie

Szybki bieg i szybki post.
Jarek, Jaga i ja. Jarek nie, ale ja pobiłem swój rekord dwóch pętli 50:19, co daje średnie tempo 4:42. Przyzwoicie jak na mnie. Trasa tutaj, ale nic tam nowego nie ma. Odczyt to 10,7km, z mojej starej Nokii też było podobnie, ale widziałem, że Jarek miał 9-9,8km. Ciekawe ile tam w końcu jest.
Udanego weekendu
A.

czwartek, 28 kwietnia 2011

28 04 11

W oczywiscie nie przyjechal. Pobieglismy z Adamem i Jaga z Glebokiego. Troche przez krzaki, troche po sciezkach. Ponoc bylo ciezej niz poprzedniego dnia, co jakos uszlo mojej uwadze. Biegalismy tak sobie po nowych, ale i po starych miejscach, momentami nie wiedzac gdzie jestesmy. Ciekawe jaka trasa wyszla. Weszlismy na wyzsze obroty po 40 minutach, niestety bieg wtedy sie juz konczyl. Trwal ledwie 50 minut. Nalezy pilnowac zeby trwal godzine i wiecej.
 
Jutro chetnie powtorze bieg o 6.00 z Glebokiego. Jesli nikt nie potwierdzi biegne z domu door to door.
 
J

2011 04 28 - ogon prosiaka

Dzisiaj trasa po zupełnie nowych terenach, trochę się gubiliśmy i stąd te zawijasy trasy.
Biegliśmy w dwójkę, Jarek i ja, reszty chłopaków brak. Tylko czekać aż zaczną się wypisywać z listy mailingowej bloga, jeszcze się nikt nie wyłamał, ale chyba macie dość tego spamu, co? Robert i Tomek?
Tradycyjnie, bieg leśny z lekką przewagą krzaków, które mnie strasznie wymęczyły. Jutro liczę na jakiś lżejszy bieg, może być dwa kółka wokół Głębokiego: nie dość, że Jarek mnie namówił, to jeszcze waga stanęła w miejscu i muszę ją ruszyć.
Zdjęć brak.
A.
Jutro Głębokie, 6:00

środa, 27 kwietnia 2011

2011 04 27 - spokój w lesie

Dzisiejszy bieg super, tempo prawie spacerowe a i tak wszyscy się porządnie spocili. Nikt się nie wyrywał do przodu, Wojtek tylko narzekał na negatywne efekty 5-dniowego ciągu biegowego.
Jutro powtarzamy, też o 6:00.
GŁĘBOKIE!!!
A.


wtorek, 26 kwietnia 2011

2011 04 26 - szosa

Moja tradycyjna trasa rowerowa jak zwykle urokliwa, ale niestety robi się trochę bardziej zatłoczona. No i boję się czasami, że mnie ktoś obtrąbi, że jadę po szosie obok ścieżki rowerowej, ale sami wiecie jakie te ścieżki są. 35kmh na niej to wyczyn.
Wracając koło Podbórzańskiej widziałem Wojtka pakującego się do auta. Sam?
Czy jutro możemy pobiegać o 6:00?

A.


Żeby nie było tak smutno, wrzucam zdjęcia z wczoraj.

poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Wielki poniedziałek

Dziś rano, przy okazji moich interwałów też nie oszczędzałem aparatu.
 A dzień wcześniej wykąpałem się w morzu. Pewnie tylko 5 sekund, ale się liczy. Woda nie była o wiele zimniejsza niż w lecie. Poza tym szok termiczny też mniejszy, bo się trochę schłodziłem na wietrze przed wejściem. No i właściwie wbiegłem; grunt to się porządnie nastawić i nie zatrzymywać ani nawet nie myśleć o zatrzymywaniu.
A.
Jutro rano kulam szosę. Jeśli ciuchy mi zdążą wyschnąć.




Wielka sobota

Mimo już pełnego żołądka, postanowiłem pobiegać, wyjątkowo w środku dnia. Było upalnie i miałem nadzieję na porządne poty. Udało się, pomimo prawie spacerowego tempa; lubię takie wycieczki, kiedy nigdzie się nie spieszę, mam czas na robienie zdjęć i odpoczywanie, jeśli potrzebuję.
Na małym kawałku asfaltu mijałem się z jakimś kolarzem, przypuszczalnie ze Szczecina do Świnoujścia.
Zobaczcie też jaka perła architektury wiejskiej wyrosła w 1982 w Płocinie, nawet nagrodę dostała.
A









czwartek, 21 kwietnia 2011

W I E L K I P I Ą T E K

Uwaga zmiana terminu biegu wielkopiątkowego
jutro lecimy o 6.30
J

====================================================
I polecieliśmy. Mapka TUTAJ, zdjęcia poniżej.
Wesołych świąt!
A.






środa, 20 kwietnia 2011

20.04.2011 - krzaczenia tygodniowy ciąg dalszy

To był miły bieg - 60 min. krzaczenia. Jarek szykuje już ogródek pod imprezę na którą we właściwym momencie wszystkich zaproszę.
Dziwny to pomysł - chce mieć nową trawę żebyśmy mogli ją zdeptać. Trzeba było jednak Jarka mocniej naciskać to już od tygodnia byśmy wspominali imprezę a tak gotowość ogrodu Jarek przewiduje dopiero na lipiec. Ale nas wyprowadził w pole.
Jutro bez zmian 6:30. Wojtek, Adam - czekamy. MPG 

Fwd: Kolejne wyzwanie :)





sobota, 16 kwietnia 2011

2011 04 16 - pas

Sorry, że dziś się nie zjawiłem.
Wczoraj w nocy pies zaczął mi kuleć, ledwie chodził, wstawał z trudnością, walił swoje najgorsze bąki w życiu, po prostu bieda na czterech nogach. Odechciało mi się biegania bez niej.
Wziąłem więc rower i pojechałem na Niemcy, żeby nie patrzeć na psinę i skorzystać z ładnej pogody. Nie była aż tak ładna: na szczęście bez wiatru, słońce, ale jakieś takie mikre, ale najgorzej to wymarzłem w stopy, rzeźnia jak zimno może być w nogi. Dwa razy się zatrzymywałem i masowałem stopy.
Drogi wymarłe, wszyscy śpią, pojechałem przez Dobrą (coś ten asfalt się zżarł po zimie), z Buku na północ do Dobieszczyna (unikać - słaba szosa), potem do DE i z powrotem do Buku. Niesamowita ulga po przekroczeniu granicy, niestety po stronie niemieckiej: asfalt jak stół.
Zrobiłem zdjęcia i narysowałem mapę.
A.
PS. Pies już chodzi normalnie, ale jeszcze porzyguje.





czwartek, 14 kwietnia 2011

14 4 11

Pokrzaczylismy dzis konkretnie.
Momentami bylo ciezko.
Gorki, bloto, woda.
MPG chyba jakby w formie.
Adam mocno wychudzony.
Ja jeszcze czuje polmaraton.
Ustalilismy start w sobote na godzine 7.15.
J




----------------------
Rzeczywiście bieg mocny. Po duktach biegliśmy może 300m, zadziwiające jaki Mirek ma uraz do nich. Szedł jak parowóz, pod koniec ledwo podnosiłem nogi, dobrze, że żadnego koleżeńskiego wyścigu nie wymyślił.
Mój android pokazuje 8,6km.
Pozwolę sobie dołożyć zdjęcia do jarkowego posta.
A.









środa, 13 kwietnia 2011

13 04 11

Wraz z członkami Klubu OldBoya biegaliśmy wczoraj po lesie.
MPG po nartkach nabity jak kielbaska i rumiany niczym bulka.
Utyty ładnie i rownomiernie.
Wymyslil sobie zawody - bieg przez row do lawki, ktore oczywiscie wygral.
Wojtek utyty nierownomiernie.
Brzuch i piersi falujace. Widok niesamowity.
Do lawki biec nie chcial.
 
Dzis Wojtek zrezygnowal z powodu bolacego gardla (taka kawalerska Wojtkowa przypadlosc nie liczac szymkocysty pod kolanem).
MPG twierdzi ze musza go bolec piersi od falowania.
MPG dzis zaspal.
Dzis pogoda paskudna, poszedlem na basen.
Nie biegal wiec nikt.
Dlatego tez nie dalem sie dlugo przepraszac MPG za jego poranna nieobecnosc.
Nie wiem czy te przeprosiny przyjal Wojtek, któremy jako wielbicielowi LIDLA dedykuje text zasłyszany w szatni na basenie.
 
Rozmowa dwoch chlopcow ze szkoly podstawowej: "Wiesz ze jak byles maly to Cie matka wkladala do reklamowki z LIDLA i obijala glową o krawezniki idac przez miasto" 
 
Jutro na wnisoek MPG biegniemy o 6.00. Adam do tablicy.
 
J

poniedziałek, 11 kwietnia 2011

11 04 11

Dzis sentymentalnie pobieglem sobie II z Gorka Adama na finiszu. Wiosna.
W lesie na górze zielen jeszcze sie czai, ale lada moment powinna wystrzelic.
 
We wtorek, środę i czwartek wprosiłem sie na bieganie do Klubu Oldboy'a (MPG+W).
Stratujemyw te dni o 6.30 z Podbórzanskiej.
 
J
 
 

niedziela, 10 kwietnia 2011

2011 04 10 - rocznicowe kombo

Aż strach dziś włączać radio.
Pętla rowerowa w miarę udana, ale później to powinienem zostać w domu. Udało mi się przebiec tylko 3km, aż wstyd, nogi z galarety, cały świat podskakuje jak w starym żuku, sił nie ma, oddech urywany, tętno wysokie. Słowem, za wcześnie. Bida.
Nawet pies czuł, że o jakaś ściema z tym biegiem.
Ale przynajmniej szosówka się pokulała.





A.

sobota, 9 kwietnia 2011

2011 04 09 - sobotnia trójka

Dla mnie, po długiej absencji, pierwszy bieg z kolegami, chyba od ładnych paru tygodni.Mimo wiatru, pogoda szykowała się dobra i rano, rzeczywiście było słonecznie. Jarek jednak nie pojawił się, na pewno kryje się jakaś fajna historia za jego nocnym "pas."
Bieg się zaczął w złą stronę (patrz Wojtek na pierwszej focie), ale potem było już właściwie. Mirek dzielnie prowadził przez krzaki, młodniki i karczunki, zaliczaliśmy wszystkie górki w zasięgu wzroku a na koniec koleżeński wyścig w dół wąwozu i pod górę do drzewa - Mirek wygrał, ja mogę zwalić winę na buty i błoto - nie dałem rady wdrapać się wystarczająco szybko.
Jutro wyciągam szosę, ale tylko na 40km, bo czasu nie mam za dużo rano a i chcę jeszcze psa wybiegać zaraz potem.
Dzisiejsza mapka jak słuchawka, foty poniżej
A.










Fwd: Rajd na orientację

dla przypomnienia to już jutro, start o 9:00, aby jednak oficjalnie wziąć udział w zawodach należy się zarejestrować na poniżej wskazanej stronie a następnie najpóźniej do 8:30 zgłosić się celem odbioru numeru.

Startujemy (jest nas na chwilę obecną 3 osoby) z zamiarem przebiegnięcia tych 30km z drobnymi przerwami na odnajdywanie punktów kontrolnych - dobra zabawa gwarantowana.

BBL








Początek przekazywanej wiadomości:

Od: DĄBROWSKI Tomasz <tdabrowski@ivm.szczecin.pl>
Data: 22 marca 2011 11:59:18 GMT+01:00
Dw: SIKORSKI Marcin <marcin@miratrans.com.pl>
Temat: Pd: Rajd na orientację 

Czołem Koledzy,

kolejna fajna zabawa pojawiła się w kalendzaru, co najważniejsze imprez lokalnych.
Zapraszam do uczestnictwa - szczegóły w załączeniu

BBL




From: dominikos

Subject:
 Rajd na orientację
 
Witam wszystkich,
Zapraszam do uczestnictwa w rajdzie na orientację "Co w puszczy piszczy", który odbędzie się 10 kwietnia br. w Puszczy Wkrzańskiej i Lesie Arkońskim.

Rajd dla wszystkich tych, którzy nie będą tego dnia siedzieli przed telewizorem i rozpamiętywali tego co stało się rok temu. 

Chętni proszeni są o zgłoszenie swojego uczestnictwa na e-mail: tydzień.ziemi@univ.szczecin.pl
 
Nie będzie to ekstremalny rajd jak na "Włóczykiju", ale 30 km to także niezły spacer. 

Zapraszam

 

piątek, 8 kwietnia 2011

weekend 9-10 2011

Czesc
 
planuje ktos bieganie w ten weekend?
zapowiadaja silne wiatry i chyba odpuszcze rower na rzecz krzaczenia.
moze w niedziele pojade jesli sie uspokoi.
 
J

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

ITALIA:)

Dla tych co lubią rekreację kilka fotek z wyjazdu narciarskiego do włoskiego san candido, piękna pogoda i krakobrazy, które możecie poogladać na kilku fotkach. Pozostała część zg. na swoje treści może zostac pokazana na pokazie prywatnym,:). Na niektórych fotkach zauważycie mistrza świata w gigancie:)...., tak tak to ten sam mpg, na stoku wygrywa z każdym, dobrze, że rzadko podczas biegu:).
Miałem tam garmina i półowa jednego dnia w zapisie
http://connect.garmin.com/activity/77148627
W