niedziela, 3 lutego 2013
2013.02.03 - niedziela
Chyba zaczyna się wiosna, bo wszyscy chłopcy (Alina, widziałem, też) chętniej wychodzą na biegi. Dziś pobiegliśmy wokół jeziora w zawrotnym czasie 1:35. Zabawa była przednia, no i parę kalorii poszło z potem. Trzymajmy kciuki za pogodę w przyszły weekend, to też się poruszamy, może nawet na rowerze?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
wow i to wszystko w tej samej Polsce....dzis w Pieninach spadło nowe 10cm śniegu....
OdpowiedzUsuńZ przykrością piszę że rezygnuję z biegania co najmniej na miesiąc. Mam teraz rehabilitacje kolana. Od dawna miałam z nim problem i w końcu muszę tym się zająć. Ciekawa rzecz: lewą nogę mam dłuższą od prawe, jej biomechanika nie jest prawidłowa, kolano jest niestabilne i mocno ucieka do środka. Natomiast prawe jest ok. Więc będę miała ćwiczenia na stabilizacje i serie zastrzyków. Nadal boli mnie okolica rzepki. Teraz pozostaję mi rower i pływanie, także nie jest źle. Jestem dobrej myśli i już optymistycznie nastawiona, dzięki projektowi, którym teraz zajmowała się mam na rehabilitacje i zabiegi. Trzymajcie kciuki.
OdpowiedzUsuńO cholera, Alina, ale wieści. Kuruj się i ćwicz.
OdpowiedzUsuńAle czy to znaczy że kupiłaś/kupujesz rower? MTB?
Alina , kuruj się w takim razie i szybko wracaj na szklaki. Ale napisz mi co to za ortopeda Cię zdiagnozował, na moją stope mi coś dobrego zaordynuje.
OdpowiedzUsuńW
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOrtopeda nic mi nie dał, poza zastrzykami, które zregenerują. Bardziej pomógł mi rehabilitanta. Rehabilitacja polega na ćwiczeniach, zadaniem których jest wzmocnienie mięśni które ustawią rzepkę na prawidłowy tor. Wiedziałam o asymetrii od dawna, z kolei liczyłam na to że kończyny przystosowały się do niej. Teraz mam przeciążoną wewnętrzna stronę kolana, wiązadła itp. Nawet kiedy pedałuję to kolano chodzi wężykiem, co ni powinno mieć miejsca, musi chodzić w odpowiedniej osi. Trzeba tego pilnować. Chodzi o rower stacjonarny. Fizjoterapia tez jest dobra, przestawało mnie boleć. Po ćwiczeniach też ból ustąpił. Sytuacja nie jest tragiczna. Rehabilitanta zabronił wszelakiego rodzaju ściągaczy i stabilizatory.
OdpowiedzUsuńA rehabilitanta skąd wzięłaś? Z Domu Lekarskiego czy masz lepszych., bo z tego co piszesz ten Twój zna się na rzeczy
OdpowiedzUsuńZna się na rzeczy :). Jestem zadowolona. Chodzę do ośrodka we Floating Arena, na piętrze (http://www.mosrir.szczecin.pl/rehab.php?id=7). Rehabilitantka pani Beata, a ćwiczenia na stabilizacje prowadzi ze mną fizjoterapeutka, która między innym jedzie do Berlina na maraton. Obie mają do czynienia z maratończykami, sportowcami. Tamże chodzę na zabiegi typu magnetoterapij itp.
Usuńok, dziękuję Alina, pójdę i sprawdzę, to może i moją stopę wyprowadza na prostą.
OdpowiedzUsuń