Dzisiaj miałem taki rodzinny dzień, że włączyłem komputer dopiero niedawno. A tu proszę, ktoś cały dzień czekał na moją relację, hehe.
Jarek wszystko ładnie opisał w komentarzu do poprzedniego posta. Mnie pozostaje dodać zdjęcia i trasu: sobotnia i niedzielna, jakby ktoś chciał.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz