Weekend , weekendem ale przed nim jeszcze czwartek, jutro plan bez zmian 6,15 podburzańska. Nie mam telefonu czynnego, więc na smsy nie odpowiadam, tym bardziej ze słowem PAS
W
środa, 28 listopada 2012
wtorek, 27 listopada 2012
weekend
Hej
szybkie pytanko - biegacie coś w ten weekend?
od 1.XII (sobota) zaczynam redukować parnik.
na początek po tak dłuuugiej przerwie bardzo mi się uśmiecha powrót do macierzy.
będę sapał, zostawał z tyłu i prosił o przerwy.
To może być Twój wymarzony weekend Wojtek ;-)
poniedziałek, 19 listopada 2012
20-10-2012
Wtorek i czwartek , biegam o 6.15 podbórzańska, może ktoś dołączy?, Alina, MPG, może Adam w końcu wstanie z rana:)
W
W
niedziela, 11 listopada 2012
sobota, 10 listopada 2012
12.11.10 - koniec o 9, początek o 8
Mirek i ja, pogoda cudna, kolory w lesie - 10/10, pozwiedzaliśmy i górki i rowy, powspominaliśmy gdzie ciała pogrzebane. Jutro Mirek jedzie na ustawkę w Warszawie, ja będę jechał na rower, około 7:30-8:00 koło Szczecińskiej, mogę się dostosować do kogoś, dajcie znać na telefon.
piątek, 9 listopada 2012
10-11-2012 ładna data
Coś mi mówi że to data ważna - dlatego trzeba dłużej pobiegać i może po dziewiczych terenach? Ja bym proponował spotkać się w Dobieszczynie (strzelnia sportowa przy drodze) o godzinie 7:30 lub ósmej i pobiegać po lesie. Kto by się pisał? MPG
czwartek, 8 listopada 2012
08-11-2012
Dziś z MPG trasę numer 2 z niewielką modyfikacją oblecieliśmy i trzeba przyznać, że udaje się nam od dłuższego już czasu 10 km zawsze przekraczać. Alina nieobecna ale usprawiedliwiona:)
Po dzisiejszym biegu odczuwam jakieś osłabienia ale jutro MPG i Alina są chętni, więc ja też będę. Może jeszcze ktoś dołączy, 6.15 podbórzańska
W
Po dzisiejszym biegu odczuwam jakieś osłabienia ale jutro MPG i Alina są chętni, więc ja też będę. Może jeszcze ktoś dołączy, 6.15 podbórzańska
W
sobota, 3 listopada 2012
MTB w Puszczy Bukowej - relacja
Już jutro! Zaczynamy o 7:00, ale na parkingu pod Jeziorem Szmaragdowym.
No i udało się, nieliczna, ale jakże zacna drużyna spotkała się bladym świtem nad Szmaragdowym. Mirek i ja, hehe. Nikogo więcej. Ale żałujcie. Było wszystko: i szutry, i liście, zjazdy i podjazdy, ale najwięcej było błota. Ale powiedziałbym, że błoto bardzo kulturalne: ani razu nie wylądowałem butem w wodzie, dało się przejechać. Ale na filmie widać, ile było momentami wody. Ciekawe jest to, że te koleiny powstały przez ciężarówki - niezła jazda po lesie.
Mapki GPS nie ma, bo mi telefon odmówił współpracy, a Mirkowi się zbuntował po paru minutach. Ale licznikowa średnia 12 kmh o czymś świadczy (wszystkiego było 30 km jazdy).
No i udało się, nieliczna, ale jakże zacna drużyna spotkała się bladym świtem nad Szmaragdowym. Mirek i ja, hehe. Nikogo więcej. Ale żałujcie. Było wszystko: i szutry, i liście, zjazdy i podjazdy, ale najwięcej było błota. Ale powiedziałbym, że błoto bardzo kulturalne: ani razu nie wylądowałem butem w wodzie, dało się przejechać. Ale na filmie widać, ile było momentami wody. Ciekawe jest to, że te koleiny powstały przez ciężarówki - niezła jazda po lesie.
Mapki GPS nie ma, bo mi telefon odmówił współpracy, a Mirkowi się zbuntował po paru minutach. Ale licznikowa średnia 12 kmh o czymś świadczy (wszystkiego było 30 km jazdy).
piątek, 2 listopada 2012
03-11-2012 jutro znów sobota
Czy ósma rano to nie za wcześnie. Mi się wydaje w sam raz więc będę czekał na chętnych do biegu pod lasem na Podbórzańskiej. 12 kilometrów po lesie. Będzie mokro (po nocnych opadach) i raczej zimno 3 st. Za to wiatr ma być raczej słaby. Adama chyba nie będzie. Od reszty nie mam informacji. A Alinę oficjalnie przepraszam - rano wyprowadziłem ją w pole i nie było to pole prawdziwe - a powinno. MPG
czwartek, 1 listopada 2012
2012.11.01 - MTB i dziki
Kto nie był, niech żałuje (a było nas tylko dwóch). Konkretnie szybka jazda szutrami na początku, póki jeszcze było ciemno. Potem krótki zjaździk w stronę Głębokiego, a potem już tylko piachy. Dopiero pod koniec trochę wdrapywania się na pagórki. Pogoda przyzwoita, najważniejsze, że sucho, momentami trochę wietrznie, no i chłodno. Ale widoki, klimat... cudo. Warto wcześnie wstać dla tych rzeczy. Zdjęcia nie oddają nawet w ćwierci wyglądu lasu. Przynajmniej moje zdjęcia.
Przygoda w Bartoszewie - zaciekawione dziczki wyszły z lasu obejrzeć jak jemy i pompujemy koło. Bardzo przyjacielskie.
W planach jest jutro i w sobotę bieg, Mirek wie o której, mnie nie będzie. Ale za to nie przegapię kolejnej wycieczki rowerowej do Puszczy Bukowej. Spotykamy się pod hotelem Panorama o 7:00 w niedzielę. Już sobie zaplanujcie.
Przygoda w Bartoszewie - zaciekawione dziczki wyszły z lasu obejrzeć jak jemy i pompujemy koło. Bardzo przyjacielskie.
W planach jest jutro i w sobotę bieg, Mirek wie o której, mnie nie będzie. Ale za to nie przegapię kolejnej wycieczki rowerowej do Puszczy Bukowej. Spotykamy się pod hotelem Panorama o 7:00 w niedzielę. Już sobie zaplanujcie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)