Oczywiście po końcu świata. No i dodatkowo przesilenie zimowe, od teraz wszystko będzie jak nowe.
Dziś byli Wojtek i ja, spotykamy się znów jutro, o 9:00 (późno jak licho) na bieg po trasie zimowej.
Niezdecydowanych zapraszamy. Otyłych też. Leniwych też. Śpiochów też. Zapracowanych też. Zamiejscowych też. Dawajcie, przybywajcie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bieg przyjemny, na większej części dwójki wieczna zamrzlina i nierówności ale Adam nadał odpowiednie tempo i w godzinę zamkneliśmy te 10 km, jutro trasa zimowa
OdpowiedzUsuńW
Od przyszłego tygodnia przybywam. :) Jaki plan na tydzień?
OdpowiedzUsuńJa w środę wracam, w czwartek jestem. MPG zawiesił buty na kołku, nie wiem jak Adam
OdpowiedzUsuńW