... wielki deszcz. A może nie.
Okazuje się, że nasz tak wyczekiwany weekend rowerowy się anulował przez pogodę, pewnie najbadziewniejszy weekend tego lata, musiał paść akurat na koniec czerwca. DAMN.
Tak, jak Mirek pisał w mejlu, wyjazd jest przełożony na 14-17 czerwca. Zobaczę czy dam radę wtedy.
Ponieważ Robert i ja zaklepaliśmy sobie wolne już na ten weekend, więc warto by było uratować co się da.
Dziś po południu proponuję MTB, powiedzmy od 18:00, ze 2-3h, może być u nas, chętnie bym też podjechał do Bukowej.
W całej północnej Polsce pogoda wyrównana w sobotę i niedzielę, około 15-20 stopni, wiatr znośny, opady 0-4mm/12h, więc chyba nie ma co się bać.
Jutro proponuję pojechać autami w okolice Międzyzdrojów/Lubina/Wapnicy, pojeździć cały dzień i przenocować gdzieś, a w niedzielę pojeździć na wschód od Międzyzdrojów.
ALBO
-pojechać gdzieś na Kaszuby, ale gdzie konkretnie to nie wiem.
Kto się pisze?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz