Mirek dzielnie parł przez krzaki, co oczywiście jest normalne dla Mirka, ale w ogóle, to już raczej nie. Wojtek zostawił litry potu w lesie, coś tam narzekał, ale biegł w końcu door-to-door.
Jutro planujemy o 8:00 MTB, zaczynamy koło kościoła na Szczecińskiej. Chętni mile widziani.
"Mirek dzielnie parł przez krzaki, co oczywiście jest normalne dla Mirka" - i własnie tak to wygląda :))) Celny opis. Reszta jakoś daje rade i stara się nie stękać!
OdpowiedzUsuń