Relacja.
Start odbył się o 18.00 z Placu Orła Białego. Na trasie było 6 punktów kontrolnych, gdzie trzeba było się zameldować. Można tam było odpocząć, coś zjeść i pobrać swoje rzeczy z wcześniej przekazanych organizatorowi przepaków, no i zostawić już to co zbędne. Trasa prowadziła różnego rodzaju drogami, asfalt, kamienie, piach, błoto, trawa, kukurydza, las, wszystko ... Oznaczona była taśmami co jakiś czas i na zmianach kierunku, do tego każdy miał coś w rodzaju mapy. Biegliśmy w trójkę, więc zgubiliśmy się tylko 2 razy nadkładając jakieś 5km. Do jedzenia wziąłem tylko trochę czekolady, zakłądając że po drodze na punktach będę jadł to na co przyjdzie mi ochota. Do przepaków wsadziłem ciuchy, smar, magnez, buty i izotony. Po drodze zjadłem żurek, gulaszową, kiełbasę, hot-doga, pączka, trochę czekolady, wypiłem 8 piw, wiele litrów wody i izotonów.
Kryzys ... sam Wojtek wiesz najlepiej co to jest ;-) Trochę jestem zakwaszony, obtarć jakoś uniknąłem. We wtorek rozruch, a w piątek "Od Zmierzchu Do Świtu" w Kaliszu.
Zdjęcie na czworaka - 100-tny km.
Pzdr
J
O kurka, brak słów, świetny wyczyn, Jarek.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Adamem - brak słów. Mam też pokusę spróbować. :) Kobiety biegali?
OdpowiedzUsuńBiegali, ale nie ukończyli
OdpowiedzUsuń(Biegały, ale nie ukończyła żadna)
Możesz być zatem pierwsza w przyszłym roku ;-)
Ważyłeś się przed i po biegu?
OdpowiedzUsuńZmęczenie widać ale ja tak wyglądam po 15 a nie 150 km:)!
OdpowiedzUsuńps Alina się nie chwali ale znów stanęła na "pudle" w stargardzie na 10 km ostatniej soboty!
Bravo, bravo. Bierzcie sie do roboty chlopaki :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie się wyspałem po kolejnej fajnej ultrabiegowej imprezie - VIII Świętojańskim biegu Od Zmierzchu do Świtu. Zabawa jest organizowana corocznie w Kaliszu. Reguły są proste. Biega sie po pętli 3km w czasie około 7,5h. Nie ma limitu km, a wygrywa ten który pokona najwięcej km. Do tego grill, piwo i kupa śmiechu.
OdpowiedzUsuńPojechaliśmy w dziewięciu na dwa auta. Nie chcąc specjalnie się przemęczać, założyem pokonanie 60km i tyle zrobiłem, fajnie się bawiąc i popijając sobie piwko.