niedziela, 28 kwietnia 2013

2013-04-28 - z dużej chmury...

...mały deszcz - zjawił się tylko Mirek i ja. Wojtek niedospany spasował. A pogoda przepiękna, tylko MPG niedomagał, wykręcał się coś tam familią, ale widać było brak weny wypisany na twarzy, chociaż może to przez brak rękawiczki.
Ja wróciłem drogą okrężną, i, sorry, Mirek, ale to była najlepsza część - pojechałem przez las na dół, koło Gubałówki i w Lesie Arkońskim, fajny zjazd, tak fajny, że nie mam zdjęć. Ale na GoPro by się nadało.






2013-04-27 - Imieniny u Wojtka, się działo, jak zwykle

Obejrzyjcie galerię TUTAJ




sobota, 27 kwietnia 2013

2013.04.27 - wesoło dziś było

Ale widać, że kogoś brakuje na zdjęciach?
Poprawiny jeszcze dzisiaj, u Wojtka o 19:00!











wtorek, 23 kwietnia 2013

Plany na weekend 27.04

Hej chłopy, czas się rozruszać, rowery już wam pordzewiały, nogi nie kręcą, a wyjazd majowy tuż tuż.
Proponuję rowerowy weekend. W piątek popołudniu/wieczorem możemy pokręcić ze 2 h, ciemno jest dopiero po 20:00, ja bym chętnie pojeździł w Bukowej, ale może być też u nas, w sobotę rano bieg, jak zwykle, tym razem będę, a w niedzielę znów rower - może Stargard, może Goleniów, może jakieś górki?
Mirek, Wojtek, do tablicy. Robert, przemów im do rozsądku. Żeby nie było stękania w górach.
Pogoda w weekend ma być piękna - 20 stopni! Grzech nie skorzystać.

niedziela, 14 kwietnia 2013

2013.04.14 - Gryf Maraton

W rolach głównych Robert, ja i z 200 innych rowerzystów. Start do 56 km o 11:10, Robert był wyczytany do startu z sektora na przedzie, o 11:20 start reszty, na 28km. Pogoda była przepiękna, ale błota było sporo, pierwsze kałuże przejechałem ostrożnie, ale potem już nie oszczędzałem ani siebie, ani roweru, ani błota. Drogi w miarę twarde, czasem koleiny w mokrym błocie, parę osób się tam przewracało. Na zjazdach czułem się świetnie, paru osobom uciekłem właśnie na zjazdach, parę osób dogoniłem. Gorzej z podjazdami, ale też byli ode mnie mięksi. Dwa razy musiałem rower wpychać na górę na piechotę, zaraz przed bufetem z wodą i potem jeszcze raz kawałeczek.
Jakiś kilometr przed metą zobaczyłem Roberta coś dłubiącego przy rowerze, minąłem, zaraz mnie dogonił, ale przed (moją) metą go wyprzedziłem drugi raz. Nie zazdrościłem mu tego drugiego kółka, chyba ciężko było. Ja bym na pewno do wieczora jechał, 28km to dla mnie teraz optymalne. Zresztą już sam nie wiem, licznik mi pokazał 25,9km, GPS pod koniec się zawiesił.
Generalnie, bardzo mi się podobało, może i krótko, ale intensywnie. Kolejna edycja 9.06, nie wiem jeszcze czy dam radę pojechać wtedy, chociaż chciałbym. Wojtek, Mirek, na pewno by się wam podobało. Kto wie, może i Jarkowi?




Mapka Roberta, i moja, niekompletna.

niedziela, 7 kwietnia 2013

2013.04.07 - pierwsza niedziela wiosny (?)

Czyżbyśmy wreszcie znaleźli wiosnę? Oby.
Foty są, a jakże. Może za dużo by mówić, że była moc, ale przyzwoicie, bardzo mi się podobało. I ciężko i przyjemnie i długo. Mnie wyszło 15km.
W przyszłą sobotę pewnie też bieg, ja bym chętnie biegł wcześnie, 7:30 (?), w niedzielę Gryf Maraton! Ja się zapisuję, do zobaczenia tam!










sobota, 6 kwietnia 2013

2013.04.06 - ostatnia (?) sobota zimy

Tylko krótko: fotki.
Jutro powtórka, ale o 8:30.








czwartek, 4 kwietnia 2013

STC Stargard, Miedwie 10.08.2013

Maraton wokół Miedwia
Co wy na to? Zdaje mi się, że Wojtek i Cacek już jeździli w tym w latach poprzednich, ja bym chętnie spróbował teraz.

Mam nadzieję, że na mecie będzie takie powitanie:

wtorek, 2 kwietnia 2013

Święta ... i po świętach

W święta udało się trochę pobiegać, w sobotę sam (Alina w sobotę znów nadmorskie zawody odbyła, tylko podziwiać dziewczynę), w poniedziałek z Aliną bez wyścigów. Aura ciągle zimowa ale ciężkie warunki mi odpowiadają, tak więc zabawy biegowe będę kontynuowane ..w środę od 6.15 i w piątek podobnie 6.15, w weekend jeszcze się zobaczy.
Jutro Alina ma być, MPG mam nadzieję, Adam być może ...
W