Niby tylko na początku ktoś raz wspomniał, że zaatakujemy rekord, ponoć Wojtkowy, i od razu wszyscy się bardziej staraliśmy. I widać to na zapisach z Cardio i Garmina, oba właściwie takie same, w Garminie więcej statystyk. Średnie tempo 5:23, tętno średnie 158. Podbiega na Górkę Adama morderczy, już prawie mdlałem, uda mnie bolały jak rzadko, a i tak drobiłem kroczki pod górę - z ledwością. Jarek wystrzelił do przodu, Mirek został trochę z tyłu. Wojtek, MT i BBL, co trzeba odnotować, skapitulowali przed Górką, ba, nawet jeszcze przed rozpoczęciem biegu ;)
Przekazuję, że jutro Jarek i Mirek biegną koło 8, a w piątek powinniśmy pływać o 8:10 na WDS (mały basen).
A.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Adas!,MT to chyba ja...,wywolales mnie do tablicy,chciaz mnie tam nie bylo!,obecnie jestem na glodowce ;P ale po mozemyy sobie pobiegac...:)
OdpowiedzUsuńR
Stwierdzam, ze rekord nie padł :) a przypominam to 38 min!
OdpowiedzUsuńW pisze...
OdpowiedzUsuńStwierdzam, ze rekord nie padł :) a przypominam to 38 min!
No, to teraz się zacznie....
Ja tam patrzę w przyszłość a nie rozpamiętuję rekordy z historii. Podobno życie wydarzeniami z przeszłości to oznaka starzenia. MPG. Jutro 7:50
OdpowiedzUsuńFakt, lepiej być mistrzem ... parkietu w nocnych klubach:)
OdpowiedzUsuń