Dziś rano, po wczorajszych ostrożnych podchodach udało się spotkać, MPG i ja troszkę poganialiśmy po lesie. Jakimś cudem Mirek oddał mi prowadzenie i muszę przyznać, że z przodu biegnie się łatwiej. Tylko żeby się jeszcze nauczyć lasu.
Z ustaleń mamy MTB w niedzielę, Wojtek, MT, do tablicy (Alina też, ale chyba nie masz roweru?), zacznijmy wcześniej - 7:00-7:30 (Robert poprzyj mnie) i pokręćmy ze 2h.
Sobotę ustalajcie sami, bo ja jestem uziemiony.
Mapka jest, owszem:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Na niedziele mogę "skołować" rower :) Będzie taki sobie, ale jechać da radę. Tylko że kasku też nie mam :/. Wszytko "poszło-o-oooo".... do złodziejów. Bierzecie bez kasku?
OdpowiedzUsuńA w sobotę mogę pobiec. Tylko rano.
Będzie nam miło, jak będziesz na niedzielnym ale zakup kasku jest zalecany, w cetusie są spore przeceny i w sobotę mają czynne do 14.
OdpowiedzUsuńSobota, proponuję 8.00 z garażu, pasuje?
Alina, jeśli i tak zamierzasz jeździć w kasku, to kup od razu, ale, moim zdaniem, na nasze wyczyny niedzielne kask będzie opcjonalny.
OdpowiedzUsuńWięc, kołuj rower i przyjeżdżaj.
Dobra. Na 8.00 garaż i Wojtek. Wcześniej na 6.15 basen, bo innej opcji niema, są zawody. A wieczór chce mieć wolny. Tydzień nie byłam na basenie, jakoś nie miałam serca do pływania.
OdpowiedzUsuńJa poszedl bym dalej w kwestii rozpoczecia jazdy rowerem i zaproponowal bym nawet 6.30...:) ( przed 9 musze byc w domu z powrotem) ale sie dostosuje
OdpowiedzUsuńMT
Zostańmy przy 7.30 na ruinkach i tak więcej niż 2h nie pojeździmy a z Aliną już ustaliłem godz. wyjazdu.
OdpowiedzUsuńTez sie dostosuje czasowo. Ustalcie zloty srodek.
OdpowiedzUsuńPS
Pisze z telefonu. Bez polskich znakow.