Robertem zupełnie nową trasą: Głębokie-Dobra-Stolec - Pilchowo z małą
przerwą na herbatę u BBL-a... a że BBL to naród gościnny nie zakończyło
się tylko herbatce, była też degustacja a jakże bimbru, jeden cytrynowy,
drugi z posmakiem śliwki, miód w gębie :) Przy tym pogadaliśmy tak o
sprzęcie, jak i ludziach :) i nieco się zasiedzieliśmy... a powrót o
zmroku, bez oświetlenia to równie ciekawe przeżycie. Dotychczas nie
udało mi się w tak szybkim tempie pokonać miodowej górki. Robert
oczywiscie wyposażony w najnowsze zdobycze technki, reflektor z przodu i
czerwoną diodę z tyłu, widać nie pierwszy raz zdarzyło mu sie zasiedzieć
:)
Całość około 50 km, w poczciwym tempie
p.s. Jarek zaproponował aby zrobić przystanek również u niego ..na
żołądkową.. co napewno warto uwzględnić w kolejnych projekcjach tras
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz