Dziś mocny składa: Jarek, Mirek, Wojtek, ja i suka, czyli trzon naszej grupy się stawił.
Prawie cały czas Mirek nadawał tempo, i to jakie! Ciężko było nadążyć, nawet samemu Mirkowi. Ja się w myślach usprawiedliwiałem, że tydzień przymusowej bezczynności musi mieć takie skutki, że nie wytrzymuję tempa. Nawet mimo lekkiego rozruchu wczoraj wieczorem. Ale, co tu dużo mówić, bieganie to moja słaba strona. Za to Mirek jest na krzywej wznoszącej i Wojtek też jakoś nie narzekał dzisiaj. Jarek jak zwykle - im gorzej, tym lepiej.
Trasa taka, foty na końcu.
Jutro w planie:
6:30 bieg, ok.18:00 rower
A.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Prawda, Mirek już chyba sam siebie zadziwia, leśne tempo trzyma :) no i tych niskich krzaków coraz mniej
OdpowiedzUsuńMiałem jednak wrażenie, że było więcej tych km ale to było tylko wrażenie.
Km nie wiele, ale łatwo wcale nie było. Po sporej dawce wina i 4 godz. snu nie mialem dzis mocy. Z tylu biegnie sie calkiem fajnie, mozna troche skracac goniac zajaca. Szkoda mi tylko Mirka, bo ewidentnie widac zblizajacy sie koniec. Caly czas zastanawiam sie tez, czy Wojtek sie az tak spocil, czy ssikal sie bezwiednie w majtki i mu poszlo w buty. Pewnie sam tego nie wie. Na rowerze bylo podobnie. Az strach pomyslec ze na basenie plywamy na jednym torze.
OdpowiedzUsuńKto ma chec pojechac dzis wieczorem na plywalnie? Moge pokazac jak sie plywa z deska machajac jednaz noga. Nie pobieram oplat za pokaz.
Chłopacy, jutro spotkajmy się wieczorem o 18:15 na Głębokim, to na pewno zdążę.
OdpowiedzUsuńDruga sprawa: po zapisaniu na półmaraton, dostaliście emaila z numerem konta? Bo ja jeszcze nie.
Trzecia sprawa: jeszcze w zeszłym tygodniu Jarek pisał, jak to go cieszy swój postęp w pływaniu i absolutny brak postępu u innych. Trochę cie ten weekend zmienił perspektywę, co? Ale może lepiej słuchaj Wojtka.
Ad 1. Moze byc.
OdpowiedzUsuńAd 2. Wplacalem tak dawno ze nie pamietam juz jak to bylo.
Ad 3. Masz racje, po weekendzie swiadomosc zlego plywania stala sie nie do zniesienia. Dlatego wlasnie chce jechac dzis na basen zeby zobaczyc czy jest jakis efekt pobranej lekcji. Chce powtorzyc cwiczenia spokojnie i troche dluzej. Brak postepow u innych, mimo braku wlasnych, cieszy jednak i tak:). Wojtka slucham zawsze. Rozumiem czasami.
numer konta gryfa
OdpowiedzUsuń59105015591000002293946758
ja wplacalem 24 maja
Adam, oni nie potwierdzają mailem, więc wpłacasz przez przelew
OdpowiedzUsuńW tv są właśnie ME w pływaniu, to mi wystarczy za lekcje.
Pisz o której jedziesz może sie zabiorę
p.s. Ja naprawde uważam, że J dobrze pływa, chyba nawet przyznam, że ciut lepiej ode mnie :)
i jeszcze coś dla uczących się pływać - wysłuchałem właśnie wywiad z francuzkim pływakiem, który powiedział, że trenuje dwa razy dziennie po ok 2 godziny i tygodniowo przepływa jakieś 55 km!!! i ciagle poprawia technikę :)
OdpowiedzUsuńAle mi tu slodzisz W. Plywam beznadziejnie, zle, tak samo jak Ty. Jedziemy okolo 19.00.
OdpowiedzUsuńPan trener powiedzial o bledach: jest tego bardzo duzo, ale musi pan wiedziec na czym pan stoi. to co z tym pan zrobi to juz pana sprawa. plywania nie da sie nauczyc wirtualnie, trzeba plywac. w tej dyscyplinie nic nie da sie oszukac i nie ma fuksow. wchodzisz do wody i wszystko widac. jak sie pan nauczy plywac to plywanie bedzie przyjemne, niech pan zobaczy jak pan dyszy ... :) wypilem duzo wody, jak malo kiedy
i jeszcze o frustracjach wywolywanych przez mijajace cie dzieci w wodzie.
... te dzieci przychodza tu od 3 lat, 5 x w tygodniu po 2 h i powtarzaja bez konca te same cwiczenia co Pan dzisiaj ... pan zaczal plywac niedawno i plywa pan gora 2 razy w tygodniu ... brakowalo zeby dodal ze pniedzialek i piatek o 6.15 !!!
Jest gość w gryfinie co daje lekcje doskonalenia pływania indywidualnie i grupowo. Koszt 50 zł plus wejscie na basen. Cena rozklada sie na kilku uczestnikow (2 x 25, 3 x 17 itd) wydaje sie wiec przystepna. Do tego jest triathleta!
OdpowiedzUsuńChcialby ktos sprobowac kiedys ???
Ja się piszę, tylko niech gość wstęp za free załatwi :) w końcu przyszłych mistrzów świata bedzie trenował :)
OdpowiedzUsuńProponuje W zebys Ty z nim ponegocjowal w naszym imieniu. Albo załatwi, albo niech sp....:)
OdpowiedzUsuńEeee, to mamy to w kieszeni. Kto by się oparł żelaznej logice takiej argumentacji? Może Chuck Norris. Może.
OdpowiedzUsuń