Wojtka oczywiscie nie bylo, a na basenie luźniuteńko. Była Alina.
Dziś brakowało impetu i powietrza. To chyba z powodu bardzo niskiego ciśnienia.
Mimo tego zrobilem 76 basenów i trochę nawrotów. Kolejne pływanie w piątek o 6.15
Dziś jeszcze polmaratonik.
J
Godzina mnie odstrasza ale zacznę niebawem. Dziś o poranku bieg z mpg, po wczorajszym nie było lekko
OdpowiedzUsuńWojtek, trwa nabór na warsztaty TI. Jesteś zainteresowany?
UsuńWiesz, mi też brakowało powietrza, myślałam że to z tego powodu, że lekko przyśpieszyłam. Musze jeszcze pływać wolno inaczej technika mi się sypię. Podziwiam twoją cierpliwość w liczeniu basenów. Na 50m liczę, bo założenia zawsze robię na 20 basenów i jest ok. A na 25 w pewnym momencie zapominam albo tracę watek.....
OdpowiedzUsuńTez tak czasem mam. Licze dzisiatkami. Jak sie zgubie i nie mam pewności to przyjmuje mniejsza wartosc .
OdpowiedzUsuńPo dość długiej przerwie i ja się skusiłem na basen, trochę dzięki waszym dyskusjom na blogu. Na SDSie sporo ludzi, długi basen zajęty, na krótkim jakieś słabiaki się taplały. Ale jeden tor się znalazł i 80 basenów pękło w 50 minut. Bez napinania się na prędkość, ale też bez starania się technicznego. Trochę czuć ten brak wypływania, ale i tak sama przyjemność. Niestety, 6:15 mi nie pasuje na basen ni-jak. Wolę później. A z liczeniem mam tak samo jak Jarek, ale jeszcze używam tajmera w zegarku, żeby pamiętać ile tych dziesiątek.
OdpowiedzUsuńMoże w weekend pobiegalibyśmy po lesie? W sobotę mógłbym godzinkę o 8:00, w niedzielę - dowolnie, ale rano, pewnie też godzinkę.
Też chyba lekko taplam... He-he... Dlatego wolę te poranne godzinny, bo nikt mnie nie goni... Biegajcie Panowie, mi zostaje tylko wam kibicować. Ścięgno dawno mi przeszło, z kolei coś jest z prawa kostką.... :( Mam obrzęk i się utrzymuje cały czas.
UsuńAha, zauważyłam że dzisiaj ratownik bacznie mi się przyglądał, kiedy próbowałam ćwiczyć równowagę i ułożenie na wodzie.... Pewnie myślał że się topie! He-he...
UsuńHejka Adas.
OdpowiedzUsuńCzyzby z wiosna zapowiadalo sie jakies opamietanie u Ciebie :))) ?
U mnie sobota odpada. Biegne długo, w tym kawałek z kolegami z TT Szczecin. Jest tam paru "ultrasów", biegi 12 i 24 godzinne. Dwu i trzymaratony, ultrabiegi. Ironman również. Chyba jestem w domu :) W niedziele mam poranny dyżur Zz Wojtkiem Jr. (Sylwia chce się wyspac) ale bardzo chętnie umowie sie na 9.30. Komu pasuje???
Adam, mi pasuje w sobotę 8 rano. Możemy się umówić. Myślę że szamion też się skusi. Jakbyś coś jeszcze chciał zmieniać to daj znać. MPG
OdpowiedzUsuńNo i tak to Wojtek został Szamionem :)
OdpowiedzUsuńSobota, 8.00 zatwierdzona:). W niedzielę jeszcze nie wiem , zależy ile pobiegamy w sobotę.
OdpowiedzUsuńps tak, szempion to ten jr
Uważaj Ala, może wpadłaś mu w oko. Pod pozorem ratowania, może zaatakować...
OdpowiedzUsuńNo nie wiem. :) Były inne panie. Dzisiaj jak nigdy opiłam się chlorowanej wody.... Odkaziłam wszystko! Słabo mi wychodziła rotacja na lewą stronę.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy zauważyłaś dwie dziewczyny po mojej lewej. Jedna z nich pływa naprawdę całkiem nieźle.
UsuńZauważyłam i podglądałam. :) Dla jednej pomocne też było kiedy oni synchronie pływali, można w ten sposób wypracować niezły rytm i synchronizacje.
UsuńWiosna... bardzo bym chciał żeby już przyszła, ale opamiętania na razie nie ma. Miałem za to trochę czasu, więc popływałem, a i w weekend będę w Szcz. więc też mogę podziałać. W sobotę o 8:00 będę. Może by się MT skusił?
OdpowiedzUsuńZ niedzielą zobaczymy w sobotę, ale też chętnie.
Ten weekend wypada ale "trzymam reke na pulsie",jak dam rade to wskocze...:)
OdpowiedzUsuńMT
ILE PĄCZKÓW JUŻ ZJEDZONO? :)
OdpowiedzUsuń0
OdpowiedzUsuńposzedłem do sklepu pod biurem a tam paczki po 2,23 - niech się wypchaja. Zjem wieczorem
Ja bym zjadł ale nie ma kto przynieść:), więc też zjem wieczorem
OdpowiedzUsuń0. I tak juz zostanie.
OdpowiedzUsuń"0"! Chociaż biuro było nimi zawalone!
OdpowiedzUsuńPrzypadam za jednym kawowym ciastem, które robią w cukierni na rogu 5-go lipca i B. Śmiałego. Mniam!
Ostatnio ochota na słodkie mi zmalała. Pojadam smażone pestki dyni, daktyle, rodzynki. I jak tego się najem (a dużo nie da radę), to już słodkiego mi się nie chcę. Ktoś radził kupić pastę sezamową. Znalazłam taką z miodem w Lidlu w przecenie. I powiem że jest mega pyszna!!! Drugi słoik już mi się kończy :(
Ciekawa sprawa, Alina, gdzie tą pastę znalazłaś? Znaczy, gdzie dokładnie?
OdpowiedzUsuńWiesz gdzie… Byłam na ul. Modrej i w tym rejonie za takim małym rondem jest Lidl (jechałam od strony Szafera), tam jeszcze była ta pasta, w innych sklepach już nie widziałam. Jest z greckiej serii. Już mi się skończyła. Chcę spróbować sama zrobić, są przepisy. W Internecie można sezam kupić. Kupuję przez Internet przyprawy, dużo tego zużywam a tam jest taniej, duże ilości, albo jakieś nietypowe można znaleźć. Ostatnio polowałam na Kumin, do potrawy. chili con carne, jest genialna na mrozy i prosta. Prosty przepis, robiła bez tej przyprawy i innych wynalazków, tylko podstawowe produkty.
UsuńDzięki Alina za info, ostatnio mam trochę dodatkowej roboty i mam awarię łydki, więc pływać zacznę najwcześniej w kwietniu
OdpowiedzUsuńNo to szkoda. Spotkam się z tą dziewczyną w sobotę i zobaczę co i jak. Niektórzy dobrze pływają ale nie potrafią wytłumaczyć co i jak się robi. Jak się spodoba to może zapiszę się. Na razie kupiłam sobie skakankę :), przypomnę sobie dzieciństwo, będzie dobra na rozgrzewki.
UsuńHe, he. Widzę, że pląsające koło gospodyń wiejskich jest w głębokim dołku :) ...
OdpowiedzUsuńJeszcze dobrze nie poznałam wszystkie tajniki języka polskiego.... O co chodzi z tymi gospodyniami?! :)))
Usuń