15.04.2012 odbył się 39 Maraton w Dębnie.
Do biegu sanęło chyba około 1500 osób (ale nie pamiętam dokładnie)
Organizacja zawodów świetna, trasa bardzo ciekawa - trzy trójkątne pętle bez specjalnych górek. Trochę wiało, na jednej prostej około 5km centralnie w twarz.
Przed biegiem niepotrzebnie wypiłem mocną kawę, aż trzy x musiałem potem stawać na sikanie, a to bezsensowna strata czasu. Do końca nie miałem planu jak biec jeśli chodzi o tempo. Udało się zacząć wolno i stopniowo przyśpieszać do tempa, w którym jak sądziłem dobiegne równo do końca. I trzeczywiście na końcówce mimo zatrzymującego wiatru udało się utrzymać tempo. Wynik netto 3:26:50 - poprawiłem życiówkę lekko o ponad 7 minut. To utwierdziło mnie w przekonaniu, że dłuuuugie wybiegania + wytrzymałość tempowa to jest to. Więcej o biegu chętnie opowiem przy okazji. Pewnie spotkamy się kiedyś jeszcze w tych zamulających krzakach.
Pozdro
Gratuluje Jarek, bardzo dobry czas, patrzyłam wczoraj wieczorem na wyniki, zdjęc chyba jeszcze nie ma. Mnie czeka to samo 13 maja Praga , to juz tuż tuz, przyznam ze jestem zmęczona wybieganiami, teraz troche zmniejszam kilometraz. Planuje przebiec , nie zakładam wyniku. pozdrawiam Eliza
OdpowiedzUsuńps. Alina w weekend mialam trzy godzinki wiec nie zawracalam Ci głowy bo mowilas ze masz zajecia. odezwe sie w przyszlym
Po tym wyniku przestaje się do Ciebie zwracać Gruby. Od teraz jesteś Boski. MPG
OdpowiedzUsuńWisi nad Tobą nie załatwiona sprawa pianek. Kiedy mi je w końcu przywieziesz?
OdpowiedzUsuńTo gratuluję Gruby, świetny czas! A jak Ci Twoi koledzy z TT?
OdpowiedzUsuńBiegło z tego co pamiętam 9 osób z czego 2 przybiegły przede mną. Marinero (Miszcz) 3:19 i Grabi 3:21. Narzekali na warunki (wiatr). W tym tygodniu w niedzielę biegną maraton w Krakowie (ja niestety mam wesele) wiec będą mieli okazję się poprawic :) hehe
OdpowiedzUsuń