piątek, 15 listopada 2013

Wieki później

Wszyscy żyją, chyba, co? Jarek na Endo co dzień napiernicza po lesie/mieście, Aliny nie widać, Wojtek rzadko, Mirek nie wiadomo, MT coś tam kręci czasem. Ja - skromne nic. Po mieście pojeżdżę czasem.
Pogoda, mimo zimna bywa ok, weekend zapowiada się na pogodny i suchy, więc proponuję MTB od 8:00 w stronę Mścięcina. Byłem w zeszły weekend i załączam link do fotek. Warto. Od razu mówię, że biegać nie będę, jakoś nie mam na bieganie melodii.

piątek, 18 października 2013

BASEN

Sekcja pływacka WSM została wskrzeszona !
Zajęcia będą odbywały się w piątki w godz.: 6.15 -7.00 oraz 7.00-7.45.
Cena wstępu: 8zł lub 16zł (przy dwóch godzinach lekcyjnych). Temp. wody: 28 stopni !!! a powietrza 25.5 stopnia. Rozkosznie. ;-)
 
Dziś z NieBBL'em pływaliśmy po raz pierwszy. Będziemy chodzić co tydzień.
 
Sentymenty odżyły. Panie szatniarki, ruda ratowniczka i te natryski ...
 
Zapraszamy wszystkich !!!

wtorek, 15 października 2013

a gdyby tak ...

tak, tak mógłbym ćwiczyć. MPG

czwartek, 10 października 2013

Wspominki

Wycieczka z Mirkiem sprzed parunastu dni.
Może  byśmy  w niedzielę powtórzymy?

poniedziałek, 30 września 2013

Mój Berlin :)

Przed startem stylowe ubranko od Adidas i oklejanie od Agnieszki

piątek, 27 września 2013

Ostatni weekend września - plany

Po pierwsze: ALINA W NIEDZIELĘ BIEGNIE W BERLINIE! Powodzenia! Co prawda w drużynie TT Szczecin i z ukraińską flagą, ale i tak ci wybaczamy! Przegoń wiatr!
Po drugie: jutro mogę biegać wcześnie i krótko, więc róbcie co chcecie.
Po trzecie: w niedzielę jedziemy MTB, MT zapowiedział obecność, więc szykujcie rowery (Mirek?)
A.

środa, 18 września 2013

W&M'michelin

 

W'michelin

Mam nadzieję, że Wojtek się na mnie nie obrazi.
J

sobota, 14 września 2013

...i jeszcze trochę sentymentów - moje ulubione fotki z biegów

Jest taki konkurs na fejsbuku, że można wygrać salomony, ale trzeba pokazać swoje miejsce do biegania, więc przejrzałem cały folder i aż szkoda nie pokazać TYCH zdjęć!


2013.09.14 - sobotnio/awaryjnie

Z bólem głowy, suszeniem, ale i dobrymi humorami, tu i ówdzie strofowani przez Wojtka jego wibrującym Rrrrr,  ruszyliśmy na krótką, ale treściwą i brzemienną w skutki wycieczkę. Możliwe, że ostatnią już dla naszego "Czerwonego Rumaka MPG 1985." Przerzutka tak się wywinęła, że tylko kamień mógł ją odwinąć.
Co mogłoby się wydawać niemożliwym, humory poprawiliśmy jeszcze bardziej wyżerając u Wojtka resztki z imprezy i wybierając dla Mirka nowy hak przerzutki. Albo ramę. Może taka? Albo cały rower?
Tak czy owak, na zdjęcia można rzucić okiem.
Aha, okulary oddaj, Mirek ;)










2013.09.13 - piątkowo

Impreza u Wojtka - jak się patrzy! Jak zwykle stół się uginał od jadła i picia, na szczęście dobrego, nawet zostało na poprawiny nazajutrz. Co tu dużo pisać, zdjęcia mówią wszystko, brak tylko wyników ważenia, ale kto by tam pamiętał o jakichś cyferkach!

piątek, 6 września 2013

Weekend wrześniowy - plany

Jutro o 8:00 na Podbórzańskiej bieg 10km,
w niedzielę o 8:00 na parkingu za Tanowem MTB - eksplorujemy nowe tereny.

Mniej więcej tu, na parkingu po lewej, zaraz za mostkiem na Gunicy.

Wyświetl większą mapę

Na zachętę - w lesie jest przepięknie, może to nawet ostatni tak pogodny weekend tego lata.




niedziela, 1 września 2013

Koniec wakacji

No. działo się sporo w aspekcie zdrowotno-sportowym, sami wiecie. Na koniec zrobiłem mocniejszy akcent rowerowy, w piątek Puszcza Bukowa, 62km, w sobotę wyspa Wolin, 48km. MTB to jest to, przyznaję. Tylko muszę jeszcze nawigację ogarnąć, bo jak się gubię to na pół godziny.
Początek roku się zbliża, czasu pewnie będzie trochę mniej, ale weekendy byłoby fajnie mieć wspólne.
Najbliższe tygodnie to raczej niewiadoma, więc się nie deklaruję na żadne biegi poranne.
Ale, prawie na pewno, wystartuję w ostatniej edycji MTB Gryf Maratonu, 22.09, może byśmy ruszyli jakimś teamem? Gumowa Kaczuszka czeka właśnie na CIEBIE!

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Mój 34 Gryf

Witam! Dochodzę do siebie po Gryfie i mogę krótko opisać. Całkiem niezaplanowany bieg pod cudzym nazwiskiem. Dziewczyna z Babskiego Teamu zrezygnowała z pakietu , a ja go przyjęłam. I chyba nie był to dobry pomysł, noc poprzedzająca zawody była całkiem nieprzespana, wróciłam ze Świnoujścia około północy. 3 razy budziłam się. A więc... Wystartowałam, 10 km poszło świetnie, byłam zadowolona, ale po 11... To już była masakra piłą mechaniczną: ostry ból głowy(który miałam już do końca dnia)i mdłości. Pierwsza (i prawdopodobnie dobra) myśl, to zejście z trasy, czułam się potwornie, ani woda, ani żel w niczym mi nie pomogły, tylko dostałam kolki, która już towarzyszyła mi do końca. Ciężko to było nazwać biegiem, bardziej bardzo szybkim chodem!:))) Powiem szczerze nie pamiętam jak dotarłam do mety a tam padłam. Jak już doszłam do siebie, to wyłączyłam Garmina. Nie chcę wróżyć o co chodziło i dlaczego tak się poczułam. Powiem wprost: jestem zmęczona. Wynik: 01:49:34

niedziela, 18 sierpnia 2013

2013.08.16-18 - spokojny weekend sierpniowy

W piątek wysłałem Mirka i Wojtka na rower, polała się krew, w sobotę Mirek i Wojtek zaskoczyli mnie długim biegiem, aż się w kroku obtarłem, a dziś spokojne MTB z Mirkiem (Wojtek na występach w Szczecinku).
Wyjeżdżam na tydzień, będę tęsknić oczywiście, ale wracam w pełni sił, więc bądźcie gotowi na porządne bieganie i jeżdżenie.






czwartek, 8 sierpnia 2013

2013.08.08 - falstart MTB

Długo wyczekiwane pierwsze wyjście na rower okazało się niewypałem. Chłopaki zgodzili się pojeździć w dzień powszedni, co już powinno wzbudzić moje podejrzenia. W prognozie był deszczyk, ale tylko do 7:00.
Dopiero rano dostaję SMSy, że jednak nie jadą. Ponieważ byłem ubrany, przekląłem w myślach ich lenistwo, zacisnąłem zęby i poszedłem po rower. Przecież się nie rozpuszczę na tym deszczu, nie?
Na początku znośnie, ciepło, odświeżająco, lekka mżawka, nawet zdążyłem się lekko spocić. No ale pod kościołem to już zaczęło konkretnie lać i tylko się cieszyłem, że Duńską jest do mnie tak bardzo stromo w dół. Byłem w domu błyskawicznie. A tu, kurka, nawet ciepłej wody nie ma bo coś blok gdzieś przełączają. Więc siedzę mokry i zimny.
Teraz jest prawie 7:00 i zgadnijcie czy pada. Oczywiście przestało! Grrrr.

czwartek, 1 sierpnia 2013

Sierpień miesiącem powrotów

Czy czegoś.
W każdym razie, ja wracam do sportów. Na początek bieganie. Waga pnie się w górę, brzuch się pasie, obojczyk się zrasta, więc czas zacząć działać.
Dziś rano biegałem z Wojtkiem, Mirek raczył nas pobłogosławić ze swojego MPG-mobile.
Przebiegłem 5,74km, z dobrym samopoczuciem, najważniejsze, że mogę machać ręką. No i super wreszcie zacząć jakiś sensowny sport. Może jeszcze w tym miesiącu uda się poturlać rowerem?

A do czego TY wracasz?


poniedziałek, 8 lipca 2013

MT

U mnie weekend na sportowo:w sobote wykręcilem II miejsce w swojej kategorii w Maratonie Rowerowym w Przyjezierzu(piękne okolice ...)

A w niedzielę moja Majeczka wygrała regaty żeglarskie,ktore się odbywały w sobotę i niedzielę na Miedwiu.


Wyniki w klasie Optimist – Młodsi:
1 miejsce Cackowska Maja – Centrum Żeglarskie Szczecin,
2 miejsce Piskorz Oskar – Centrum Żeglarskie Szczecin,
3 miejsce Przytuła Igor – Młodzieżowy Dom Kultury Stargard.
                                             Ze sportowym pozdrowieniem MT