sobota, 30 lipca 2011

2011.07.30 - sobotni falstart

No Koledzy, nieładnie. Czekałem na Podbórzańskiej do 8:34 i nikt się nie zjawił, tylko Mirka sms. Chociaż, przyznaję, widziałem wojtkowe auto.
Pogoda, wbrew temu jak się mogło wydawać, była całkiem ok: bardzo wilgotno, ale bez opadów. Dawno już nie biegałem po lesie, super sobie przypomnieć.
Zrobiłem nawet foty!
A.
PS. Jutro w planie szosa. Pogoda ma być znośna, ok. 20st, sucho. O której? Peleton?




1 komentarz:

  1. Minęlismy się Adam, myslałem, że Cię spotkam na dwójce i zapakowałem sie w mega błoto, w takich warunkach trasa zupełnie niepolecana. MPG zdezerterował:)
    Jak przeschnie może pojadę jutro na szosę, wyjazd o 10 z głebokiego ale nie obiecuję, może bieganie wybiorę, jako, że jutro mam napięty grafik.

    OdpowiedzUsuń