poniedziałek, 30 września 2013

Mój Berlin :)

Przed startem stylowe ubranko od Adidas i oklejanie od Agnieszki

9 komentarzy:

  1. No ty jak się wystroisz to jak stróż na Boże Ciało.
    Czyli ładnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Folia króluje, na wyjazdach rowerowych też, tyle, że czarna, adidas od nas wziął patent a nie płaci:):)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny maraton odbył się dzień wcześniej tóż za miedzą w Kliniskach. Organizatorem były Lasy Państwowe (bogata firma). Coś w sam raz dla miłośników crossa. Trasa widoła po Puszczy Goleniowskiej 4 x 10,5km leśnymi duktami, z krótkim odcinkiem betonowej nawierzchni, gdzie można było wyrównać krok i złapać oddech. Konkurencje odbywały się na 3 dystansach: 1/4, 1/2 i cały maraton. Zawodników wypuszczono razem, pkty żywieniowe ustawione były co 2,5km. Dukty nie były grząskie i zbyt sypkie, bo wczesniej troche popadało, było kilka krótkich i niezbyt stromych podbiegów, generalnie płasko. Piekny las, super powietrze i idealna do biegu pogoda. Organizacyjnie extra, fajne nagrody, piwo, kielbasa, grochówka, krem borowikowy, koszulka techniczna i wiele innych drobiazgów w cenie startowego - 35zł.

    Pobiegłem tak sobie, nie utrzymałem założonego tempa, ale przy niskiej frekwencji udało mi się zająć II miejsce w swojej kategorii wiekowej. W nagrodę dostałem timexa z pulsometrem ;-).

    Impreza będzie cykliczna. Za rok powtórka. Naprawdę trudno sobie wyobrazić lepszy debiut Leśne Dziat(d)ki.!

    OdpowiedzUsuń
  4. Do Berlina się piszecie czy do Klinisk?
    Mirek, gadałeś już z kolanem, czy ci pozwoli?

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze wiele się wydarzy do tego czasu ale ja też się pisze na tę tanią imprezę:)
    MPG nie będzie miał wymówki , że asfalt itp. i w końcu ktoś go rąbnie .... :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślałem o Kliniskach bo wyjeżdżać nie lubię ale pójdę chyba na bogato i zapiszę się i tu i tu. A co - raz w życiu mężczyzna musi przebiec maraton. MPG

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzeba pisać się! Patrzyłam na maraton w Pradze, ale cena jest zaporowa, więc na razie obiegam naszą okolice.
    W lewej nodze mam konflikt udowo-rzepkowy, na szczęście starczy odpowiednia rehabilitacja i będzie dobrze. Chodzi o to żeby wszystko działało w jednej osi. Czekają mnie żmudne ćwiczenia.
    Po maratonie nic mnie nie boli, nie miałam nawet zakwasów, tylko lekko czułam mięśnie i jeden dzień pobolewał lewy Achilles i kostka, ale po chłodzeniu przeszło. Lewa noga w różnych miejscach próbuje kompensować nieprawidłową biomechanikę stawu kolanowego.

    OdpowiedzUsuń