piątek, 27 września 2013

Ostatni weekend września - plany

Po pierwsze: ALINA W NIEDZIELĘ BIEGNIE W BERLINIE! Powodzenia! Co prawda w drużynie TT Szczecin i z ukraińską flagą, ale i tak ci wybaczamy! Przegoń wiatr!
Po drugie: jutro mogę biegać wcześnie i krótko, więc róbcie co chcecie.
Po trzecie: w niedzielę jedziemy MTB, MT zapowiedział obecność, więc szykujcie rowery (Mirek?)
A.

3 komentarze:

  1. He-he! Dałam radę. Na początku ciężko było nazwać to Biegiem, startowałam z ostatniej rundy na szarym końcu. Mnóstwo ludzi, biegnie się w tłumie, ramie w ramie, trzeba było wymijać. Na punktach z wodą chcesz nie chcesz trzeba było zatrzymywać się, bo nie dało radę biec! Aczkolwiek po 28 km, tłum nieco rozrzedził się i było trochę łatwiej. Poza tym impreza wspaniała, organizacja bez zarzutu, zważywszy na ilość uczestników, muzyka i kibice niesamowici. Zakochałam się w tych bębnach, biegłam od jednych do drugich. Nogę miałam oklejona plastrami, tak zwany taping. Ani kolana ani wiązadła boczne(a miałam zapalenie) nie dały o sobie znać, ale po 17 km bolał mnie lewy Achilles i to dosyć mocno, na szczęście miałam przeciwbólowe. Jestem pod wielkim wrażeniem od imprezy, noc przed nie mogłam usnąć, chociaż wypiłam piwa dla relaksu. Teraz czekam na fotki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Alina świetnie Ci poszło. Obejrzałem Twój zapis z biegu. Bardzo ładnie i równo pokryte kaemy. Trzymałaś dobrze tempo. Wynik jak na pierwszy raz uważam za bardzo dobry. Teraz masz co poprawiać ;-) Gratuluję!

    A wy chłopaki bierzcie się do roboty ;-) !

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, gratulacje Alina, świetny wynik, widać ile osób było, no i chyba rekord świata padł na trasie, pogoda też dobra czyli zimno.

    MPG się już napalił, wystartujemy w losowaniu na przyszły rok na ten Berlin, jak nas wezmą to może pojedziemy ale potrzebny będzie trener i jakiś plan. Droga trochę ta impreza ale może będzie większa motywacja


    OdpowiedzUsuń