Plywa sie nam coraz lepiej.
Proba lapania oddechu w kraulu po trzech machnieciach, raz z lewej i raz z prawej, nie powiodla sie. Koordynacja sie wtedy rozsypuje.
I mniejsza z tym, bo to chyba tez za czesto. Idealnie i w tempo oddycha sie co drugi raz z jednej strony. Teraz spokojnie, a nie na sile, zdazam wydychac powietrze. Biorac oddech za kazdym razem musialem sie spieszyc z wydychaniem. Takie oddychanie, a nie praca miesni bylo aytentycznie meczace. Zamiast martwic sie oddechem, mozna spokojnie skupic sie na czystej pracy ramion. W tym momencie mam wrazenie, ze kraul nie jest bardziej meczacy niz zabka. Nastepny basen w pon. Plywam tylko kraulem.
Te postepy budza pewne nadzieje. IM 2010 ? - zobaczymy ...
Adam jak chleb?
J
Pływanie to bajka .... szczególnie jak się to zestawi z bieganiem :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie utrwalamy tych momentów, bo niebawem nie będzie już co.
Można pogadać z ratowniczką bo i tak się nudzi, tylko kto ja zaangażuje :)
W