Jeszcze parę tygodni i się może przekonam do tych górek. Tzn. jest OK, nawet bardzo: zakwasy już mniejsze niż tydzień temu, górki nieco niższe, podbiegi łagodniejsze, tylko jeszcze mnie pokonuje ten ostatni podbieg do aut. Chyba się za bardzo rozpieściłem moimi stałymi trasami - końcówkę sobie układam zawsze z górki.
Zapis z GPSu jest TU. Zwróćcie uwagę na walory artystyczne fotki.
Reszta tygodnia następująca:
Czw. 6:10 bieg
Pią. 6:15 basen
Sob. 7:30 półmaraton Gryfa - Litewska.
Czyli tu:
Wyświetl większą mapę
Proszę się wyspać, wysr&ć bo nie biegniemy przecież lasem, najeść, napić, i nawet wziąć coś ciepłego na drogę, bo może być przymrozek.
Nie. Rower (godzina do ustalenia).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zakwasy beda jutro.
OdpowiedzUsuńPolmaraton biegniemy 7.30 - Wojtek to uklon w Twoja strone zebys zdazyl sie najesc i nie stracil nam przytomnosci po drodze.
Fotka kapitalna. Dzieki najnowszym technologiom fotografowania zjaw w ciemnosciach (biale lampasy) mozna tam odnalezc znajomy tylko wtajemniczonej garstce wielbicieli kształt naszego championa w słynnym juz polprzysiadzie.
J
Nie moge sie napatrzec na to zdjecie. Jest w nim cos poza ziemskiego. Adam proponuje to wysłać do Archiwum X lub do Denniken'a. To lepsze niz Roswell ...
OdpowiedzUsuńJ
Zdjęcie niesamowite. Ta kula to odbicie księżyca czy tylko ja ją widzę :)
OdpowiedzUsuńAdam z ta górką do aut to chyba każdy walczył tak jak i z górką prawdy :) będzie coraz lepiej
W
p.s Niech ktoś sprowadzi kenijczyków na półmaraton, bedą rekordy :)
O! Zdjęcie się Wojtkowi wczytało w całości!
OdpowiedzUsuńTo kółko to chyba ten diabeł co wokół nas się raz po raz pojawiał. Tylko Wojtek go widział, ale teraz mu chyba wszyscy uwierzymy - jest dowód!
A jakiś sposób na tą górkę macie? Bo mnie przeraża jej długość.
A.
Nie wiem co to ale wygląda jak odbicie księżyca
OdpowiedzUsuń...i nie diabla ale ducha:)
Przyjdzie Ci to z czasem, ja staram się wbiegać w miare wyprostowany, tak jak gdzieś przeczytałem
no i kiedyś nie było na Grubego siły na podbiegach ....
W
Ta gorka plaska jest i dluga. Dziele ja sobie na trzy czesci:
OdpowiedzUsuń1 pierwszy podbieg - krotszy i mniej stromy,
2 potem lekkie wyplaszczenie - udaje ze sobie odpoczywam,
3 drugi podbieg - stromy, wiem ze to juz koniec wiec sie nie oszczedzam.
A tak naprawde to zalezy w jakim tempie bieglo sie caly czas, jak sie atakawalo Gorke Prawdy i czy zbiegajac z niej udalo sie odpoczac troche.
Myslalem ze za jakis czas zaczniemy juz finiszowac po ostatnich przysiadach, Nie sadzilem ze stanie sie to tak szybko.
Jutro zrobimy z W kilka interwalow.
Sobotni bieg da nam odpowiedz na pytanie jak daleko jestesmy dzis od zakladanych czasow startowych na dystansie polmaratonu. Kolejne proby powinny nas do nich przyblizac. Celujemy ponizej 80 minut. Jedno kolko biegalismy przed startem w okolicach 51-52 min. Na Gryfie mniej o 2-3 min. Przed Debnem trzeba bedzie ze dwa razy obiec 3 petle w jednym treningu.
J
dzis nozki dopiero pieknie bola.
OdpowiedzUsuńJ
mnie nogi az tak nie bolą,
OdpowiedzUsuńdupsko za to, chyba od siedzenia
Wyglada na to ze diabel wszedl w Ciebie...
OdpowiedzUsuń...możliwe, mam nadzieję, że niebawem Ci go oddam, bo częściej niż zwykle zdejmujesz spodnie w lesie :)
OdpowiedzUsuń