Cóż to była za wyprawa. Są już nawet wyniki. Górka Adama dojechala jako II drużyna. Tak dobra lokate, przy tak niewielkim wysiłlku, zawdzięczamy oczywiscie konsekwentnie stosowanej nowej doktrynie - najważniejsze nie szkodzic. Nasza Masakra ma sie tak do tej Nocnej tak, jak Gwiezdne jaja do Gwiezdnych wojen. Kto oglądał ten wie o co chodzi.
Mapka do obejrzenia tu
Pooglądajcie sobie ślad na maksymalnym zumie, fajnie wygladaja miejsca gdzie obsesyjnie wrecz szukalismy pktow, szczegolnie przy jez, cichym.
Zdjęć mam bardzo dużo. Trzeba bedzie urzadzic jakiś pokaz.
Będzie o czym dyskutować przy gorzkiej żołądkowej.
Każdy z nas ma pewnie wiele przemyśleń po tej wycieczce.
Nabrałem chęci na porządną rowerową wyprawę i na ten temat chetnie sobie z Wami pogadam.
Dziekuję wszystkim za wspólna zabawę.
J
Okazja do dyskusji już niedługo. Chciałby usłyszeć wasze opowieści.
OdpowiedzUsuńGeneralnie podziwiam, że wam się chciało. Taplanie się w śniegu przez 9 godzin to jednak nie dla mnie. Tym bardziej, że średnie tempo zbliżone do chodzenia. Ja sobie w weekend pobiegałem dwa razy po godzince i wystarcza.
Adam zapewniam Cie, ze dalbys spokojnie rade skoro nawet ja dalem. Cala ta masakra to poprostu niezbyt ciezka wycieczka i swietna zabawa w grupie. Ja balem sie zimna, a jak sie okazalo to ten problem przy -20 stopniach wogole sie nie pojawil. Wszystko rozbija sie o odpowiednie ciuchy, gorace napoje i zywnosc. W calym tym osprzecie, kaskach, okularach, rekawicach i buciorach i z tymi lampkami, czulem sie jak podczas wyprawy na inna planete. Nie ubawilem sie tak od dziecka.
OdpowiedzUsuńMaraton, jesli mozna pokusic sie o porownanie, jest o wiele wiekszym wyzwaniem, a to juz masz przeciez zaliczone.
Moje wspomnienia są jak kadry z filmu
OdpowiedzUsuń1. Widzę stolik, 3 gości w Autoporcie. 1 zupa, 3 dania, 2 golonki i stękanie - ale się najadłem, już nie mogę.
2. Wojtek próbuje bezskutecznie naciągnąć ochraniacze na buty. TO jak zakładanie gorsetu przez damy. Jest już tak ciasno że traci oddech po czym woła wszystkich do pomocy. Poszło
3. Przerażenie w oczach - zaraz start, gorączka - co teraz - tylko Edward siedzi na krzesełku niewzruszony i patrzy.
4.Ciemno, światła czerwone i białe - jedno miga jak stroboskop - to Bąbel, może na prochach?. nagle ktoś leży. Droga wojewódzka - biała od lodu, Wojtek przejeżdża z jednej strony ulicy na drugą, metr przed maską samochodu. znowu cicho - samochód pojechał.
5. pierwszy punkt - wszyscy zadowoleni, triumfalne zdjęcia, pierwsze myśli o pucharze.
6. Od dawna nie jedziemy tylko prowadzimy w śniegu rowery. Zaspy i nie widać drogi którą podobno idziemy. Przerwa na herbatę. Gdzieś psy szczekają - więc chyba wioska blisko. jednak się uda.
7. Stoję rozebrany na drodze, chcą sobie robić ze mną zdjęcia - a ja po prostu chcę żyć.
8. krótko przed północą. dwóch gości w środku lasu. przyjemna pogawędka i krótki opis topografii otoczenia. Pokazują drogę - znowu idziemy jak pigmeje jeden za drugim - tak łatwiej.
9. Podniesiona siatka, przełażę, szukam końca jaru - miał być początek ale kto to już wie - tyle tych koncepcji...
10.jedziemy, gdyby był jeszcze jedne polar - założyłbym
11. 2 w nocy - są ambitni ale nie wygrywają, nowa doktryna wygrywa, wracamy.
12. Szum za moimi plecami, Jarek woła - k..wa to Wojtek leży - zasnął!!! (na drodze wojewódzkiej). Wojtek żyje.
13. Stacja benzynowa, cieplutko, gorzka żołądkowa, hotdogi, całe miasto się zjechało. Benzyny najmniej sprzedają.
14. dziurawa piżama, ciepły śpiwór ... powiej nie mogę już podnieść.
MPG
15. Ciemno, chrapanie, ktoś bełkocze przez sen. W powietrzu unosi sie ostry odór kwasu. Lekcje w poniedziałek w tej sali raczej się nie odbęda.
OdpowiedzUsuń16. Panowie czy macie wrzątek? - wg relacji tubylców słowa wypowiedziane przez UFO w jednym z podbarlineckich przysiółków.
Adam daj to do złotych myśli, koniecznie.
A ja z masakry pamiętam wszechogarniające mnie pragnienie i żel energet. zagryzany śniegiem, strojenie MPG, nocne rozmowy Grubego, dres BBL i apetyt MT. No i te patenty na właściwy ubiór.
OdpowiedzUsuńA na mnie najwieksze wrazenie z Masakry zrobily ...,sobotnie przygotowania:
OdpowiedzUsuń-panika Jarka odnosnie spoznienia BBLa
-chec zostawienia BBLa i jazda wlasnym samochodem
-info od drugiej ekipy ze jeszcze sa w Castoramie
-zakup Wojtka(na tyle udany ze moze wykorzystac w ramach Swiatecznych prezentow)
-fantastyczna Golonka u krokodyla w Auto Porcie
-"wlasne M 6",klasa gdzie moglismy na spokojnie sie ogarnac
-"owiewki"na kierownicy u Goscia ,zrobione z plastikowych butelek
Z trasy to:
-dzwony w wykonaniu wszystkich na trasie
-przemarsz z rowerami po pierwszym punkcie
-striptease Mirka przy minus kilkunastu
-w pewnym momencie oszronione ciuchy
-no i impra na Orlenie...
No ale w koncu nie jechalismy do Wladywostoku... :)
R