Sorry, że dziś się nie zjawiłem.
Wczoraj w nocy pies zaczął mi kuleć, ledwie chodził, wstawał z trudnością, walił swoje najgorsze bąki w życiu, po prostu bieda na czterech nogach. Odechciało mi się biegania bez niej.
Wziąłem więc rower i pojechałem na Niemcy, żeby nie patrzeć na psinę i skorzystać z ładnej pogody. Nie była aż tak ładna: na szczęście bez wiatru, słońce, ale jakieś takie mikre, ale najgorzej to wymarzłem w stopy, rzeźnia jak zimno może być w nogi. Dwa razy się zatrzymywałem i masowałem stopy.
Drogi wymarłe, wszyscy śpią, pojechałem przez Dobrą (coś ten asfalt się zżarł po zimie), z Buku na północ do Dobieszczyna (unikać - słaba szosa), potem do DE i z powrotem do Buku. Niesamowita ulga po przekroczeniu granicy, niestety po stronie niemieckiej: asfalt jak stół.
Zrobiłem zdjęcia i narysowałem mapę.
A.
PS. Pies już chodzi normalnie, ale jeszcze porzyguje.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dziekuje wszystkim za przybycie.
OdpowiedzUsuńPobieglem II modyfikowana z Gorka Prawdy.
Jutro moze pojade, a moze pobiegne.
J
O osmej wlozylem sportowe ciuchy i salomony. Mialem zamiar pobiec dluzsza trase. Cos mnie jednak meczylo ze odpuszczam rower kolejny tydzien i ze to bardzo zle. Wrocilem wiec do garazu dopompowalem Meride, zamienilem salomony na shimano, czapke na kask i pojechalem na Niemcy. Niebralem ani picia ani jedzenia. Zrobilem zwykla petle 60km. Najwyzsze pora zaczac smigac powazniejsze dystanse. Po Wielkanocy.
OdpowiedzUsuńJutro biegam i plywam.
Ostrzezenie!
OdpowiedzUsuńw zwiazku z sobotnia zadyma w niemczech spowodowana przez naszych kolarzy(wymusili pierwszenstwo i stłukli niemce lusterko od auta)zaleca sie wozenie dowodu osobistego lub innego dokumentu gdyz moga byc zaostrzone kontrole kolarzy przez niemiecka policje,w zaistnialym incydencie braly udzial dwa albo trzy radiowozy...
MT
"J dziekuje wszystkim za przybycie"? Czy to znaczy że nikogo nie było oprócz ciebie, Jarek?
OdpowiedzUsuńMnie depresja spowodowana psem już minęła, na szczęście skończyło się na paru sraczkach i już suczka bryka jak dawniej. Przed chwilą wróciliśmy z mojej dużej pętli( http://www.worksmartlabs.com/cardiotrainer/tracks.php?trackId=674945341&sig=cb4a901b413fc0da6e8f5386afc4370078e761ed )
Po Wlknocy też bym chciał się pokulać rowerem. Jaką miałeś średnią Jarek? Bo u mnie jeszcze słabo - 26 czy 27kmh, wliczając postoje.
W sobotę rano jak jechałem jakieś niemieckie gówniarze w starym nrdowskim polo jachali chwile obok mnie, a potem pokazalim mi faka. Uwaga, może być prowokacja.