Mimo już pełnego żołądka, postanowiłem pobiegać, wyjątkowo w środku dnia. Było upalnie i miałem nadzieję na porządne poty. Udało się, pomimo prawie spacerowego tempa; lubię takie wycieczki, kiedy nigdzie się nie spieszę, mam czas na robienie zdjęć i odpoczywanie, jeśli potrzebuję.
Na małym kawałku asfaltu mijałem się z jakimś kolarzem, przypuszczalnie ze Szczecina do Świnoujścia.
Zobaczcie też jaka perła architektury wiejskiej wyrosła w 1982 w Płocinie, nawet nagrodę dostała.
A
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz