czwartek, 25 sierpnia 2011

2011 08 25

Dzien jest juz krotki. Biegałem wczoraj o 20.30 na Glebokim (tylko jedno okrazenie), do 21 bylo juz calkiem ciemno.
Przy takiej szarowce trudno bylo rozwinac pelna predkosc. Zrezygnowalem wiec z pomiaru. Wilgotność powietrza siegała wartości tropiklanych.
 
Rano na basenie bylo jakos pusto. Wyplywalem swoje 2km, czesciowo w pletwach, co sprawia mi ogromna frajde.
Dzis jeszcze chyba polece ostatni raz Glebokie.
Jutro basen o 7.00, w sobote moze jeszcze tez basen z rana (?)
 
J

2 komentarze:

  1. Ja dzis w domu pracowałem, więc pobiegłem rano trasę przez planę harcerską, była masakryczna wilgotność, tempo na około 7 min na km :), wolę ziąb niz taka łaźnię.
    Ja już do niedzieli nic nie robię

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie dziś pełen relaks. A nie, sorry, wieczorem jeszcze pompki strzelę. Nad jutrzejszym basenem się jeszcze zastanawiam, ale raczej nie mam ochoty się moczyć. Noga mi już przechodzi, ale myślę, że bardziej jej posłuży pełen odpoczynek. Więc do niedzieli laba.
    BBL, co z tym zakwasem?

    OdpowiedzUsuń