Jezdzenie na rowerze po lesie w tych ciemnosciach zaczyna budzic moje watpliwosci.
W zasadzie dopiero od 6.30 (wyjechalem o 5.25) mozna bylo pedzic po dziurach.
Nie widac nic, ciemnosci sa egipskie. Dziury, błoto, gałęzie, grząski piach. Spodziewałem sie kraksy. Wystraszony i zły jechałem wolno. Do tego było potwornie zimno.
Nadrobiłem to jednak w drugiej połowie dystansu. W pierwszym odruchu stwierdziłem ze jade niestety ostatni raz i ze moj plan idzie do kosza. Teraz jednak mysle ze poprostu zmienie trase na bardziej bezpieczna, mniej wyboista i z lepsza nawierzhnia.
Oklo 6.20 bylem na podborzanskiej.
Pustka
Zaraz spróbuję co nieco opisać i wrzucić foty z jazdy rowerowej w ciemnościach, było super...szczegóły po briefingu :)
OdpowiedzUsuńO 6:20 to ja się przewracałem na trzeci bok. Ale za to wczoraj wieczorem pobiegłem moją pętlę powiększoną o Andersena. 12km. Tempo średnie 5:14, czy coś, więc jestem zadowolony, bo biegło mi się naprawdę lekko. Nadzieje na maraton rosną.
OdpowiedzUsuńAndersena w świetle księżyca w pełni była super: widno prawie jak w dzień. Rower też by dał radę, ale czołówka to jednak się przydaje. A może, Jarek, prawdziwe światełko rowerowe?
Jutro pewnie pobiegam wieczorem, a w piątek, Wojtek, szykuj budzik, bo Kanada obiecała że będzie.
Tylna lampke mam, musze tylko zadzialac z bateriami. Na przod wciagne dobre swiatlo. Za tydzien to bedzie jeszcze gorzej.
OdpowiedzUsuńJutro biegam jeziorko. W piatek plywamy. W sobote moglbym pokrzaczyc o 7.00 bo juz o 10.00 mam impreze z Ola. W niedziele jade o 6.30 rowerem. Kto sie pisze na krzaki w sobote o 7.00 i na rower szosowy w niedziele o 6.30 lub 7.00?
J
Ja i ja. Sobota 7:00 i niedziela 6:30. Tylko, na miłość boską, zmieńmy trasę roweru. Coś może zwiedzimy zamiast tak napier&^lać.
OdpowiedzUsuńOk.
OdpowiedzUsuńpojedziemy w druga strone:)
a tak serio to oczywiscie mozemy pojechac gdzie indziej. pomyslimy albo zaimprowizujemy.
Nie wiem jak foty wkleić w tej opcji ... więc ich nie będzie podobnie jak przebiegu trasy z garmina.
OdpowiedzUsuńSpotkanie z MPG przy kościele na Warszewie o 6.00, dalej drogą leśną do Siedlic ... a dalej według wyobraźni Mirka.
Mirek lampka z przodu roweru, tak jak ja + moja czołówka pod kaskiem i tylne czerwone.
Muszę powiedzieć, że spodobał się nam ten nocny przejazd, wcale nie wolny, Mirek zaliczył dwie dziury, przy któych ja dawno bym leżal. Chyba będziemy to kontunuować...
Krótkie podsumowanie z garmina
Razem
Czas: 01:07:59
Dystans: 21.55 km
Wzrost wysokości: 268 m
Kalorie: 637 C
Czas
Czas: 01:07:59
Czas ruchu: 01:01:57
Elapsed Time: 01:12:25
Śr. prędkość: 19.0 km/h
Avg Moving Speed: 20.9 km/h
Maks. prędkość: 40.0 km/h
Śr. tempo: 03:09 min/km
Avg Moving Pace: 02:52 min/km
Najlepsze tempo: 01:29 min/km
PrędkośćTempoWysokość
Wzrost wysokości: 268 m
Spadek wysokości: 271 m
Min. wysokość: 33 m
Maks. wysokość: 137 m
TętnoŚr. tętno: 132 uderzenia/min
Maks. tętno: 178 uderzenia/min
Śr. tętno: 71 % maks.
Maks. tętno: 96 % maks.
W piątek może uda mi się wstać w końcu na basen, nad niedzielą pomyślę jak trasa byłaby krótsza, wiec coś ustalcie
OdpowiedzUsuńWojtek, My się umówmy na jutro na bieganie:6:15 pod lasem. Najpierw w ciemnościach trochę się rozgrzejemy a potem cross. W piątek też się pojawię zaprezentować swój brzuch. Sobota o 7 ok. ale niedziela to powinna być po staremu na góralu. I górala wszystkim proponuję.
OdpowiedzUsuńMPG
No to fajnie w sobote posmigamy sobie po krzakach. Co do niedzieli to sie zobaczy, ale raczej pojade na szose.
OdpowiedzUsuńJ
PS. W sobote bede oddawal pozostawione u nas rzeczy (bez klapkow)