wtorek, 28 września 2010

28 IX 10

Troche dla odmiany, ale chyba bardziej ze strachu przed deszczem i ciemnościami, około 5.30 pojechałem dziś biegać wokół Głębokiego. Ciemno, zimno i deszczowo. Momentami traciłem orientacje. Pokonałem dwa okrążenia w czasie około 55 minut. Dystans mniejszy niz moje nowe jeziorko, a więc w sam raz, jak na okres przedmaratonowy. Niestety boli mnie prawa noga na całym odcinku od kolana w dol do kostki. Oczywiscie olewam to, bo moge z tym biegac. Mam jednak nadzieje, ze do 10 X przejdzie. Ku swojemu zdziwieniu dwa razy mijałem się z gościem z lampą na czole - biegliśmy w przeciwnych kierunkach. Mam zamiar zwerbowac go nastepnym razem jesli sie pojawi. Jutro jak bedzie brzydko, zostawie gorala w garazu i tez pojade tam biegac.
 
Adam, mam wciaz Twoje naczynia.
Mirek wpadly mi w rece jakies babskie sunglassy. Jesli zadna z dziewczyn sie nie przyzna to pewnie beda Twoje. Klapki nosza sie wspaniale.
 
J

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz