środa, 15 września 2010

STARE I DOBRE ... 15-09-2010

Dziś jeszcze o zmroku o 6.30 wraz z Mirosławem zrobiliśmy, na moja
wyraźną prośbę, krótki bieg. Frajerski amerykański gps w garminie się
nie przebił przez chmury,więc dystansu nie ma ale było zapewne nie
więcej niż 8 km.
Warunki ekstremalne, jak za STARYCH DOBRYCH CZASÓW :), wietrznie ale
cieplo no i deszcz nas złapał, las i ścieżki przesiąknięte do granic
możliwości, ślisko i błotniście. Mirek mam wrazenie stracił swoją dobrą
formę a mnie noga ciągle się ciągnie w zgięciu kolana i chyba tak już,
q..a, zostanie!
W

1 komentarz:

  1. Ostatnimi czasy wybiegam lub wyjezdzam na góralu o 5.15 z domu. Wtedy to jest autentycznie ciemno. Czołówka jest na moim stałym wyposażeniu już od poczatku miesiąca. System treningowy wydaje sie dobry. Założylem bieganie 3 razy w tygodniu, tylko ze dłużej bo po 1,5h. Przeplatam to z rowerem i z basenem. Nic mnie juz nie boli, mam na mysli nogi. Odstepy miedzy biegami pozowalaja na regenracje. Biegam dzieki temu szybciej i lzej. Wreszcie nie kustykam i nie kuleje. Tak trzymac i odpukac zeby sie cos nie spieprzyło.

    Jutro jade na góralu.
    W piatek plywam.
    W sobote mozemy pokrzaczyc razem.
    Na niedziele proponuje szosówke.

    J

    OdpowiedzUsuń