piątek, 5 listopada 2010

2010 11 05 - to będzie dobry dzień

Nie spodziewałem się, że o 5:10 można się  obudzić i dzień będzie fajny. Ale dzisiejszy bieg wokół Głębokiego mnie nastraja pozytywnie na resztę dnia. Biegło mi się super, cały czas czułem rezerwę, na koniec niecnie to wykorzystałem i uciekłem. Ale jednak cały czas się oglądałem bojąc się kontrataku. Dziś jakoś dziwnie Mirek i Jarek nie byli chyba sobą. Tzn. Mirka rozumiem, bo, jak mówił, ścieżka go nie motywuje. A Jarek chyba też zaczyna mieć takie objawy, bo go do lasu ciągnie.
Ale ja też mogę przyznać, że to kółko jest raczej nudne. Ciągnie się i ciągnie. Jak lazania przysłowiowa:)
Dziś wieczorem ustalimy co i kiedy.
Łabędzia 34/10. Jakby co, to numer telefonu macie.

A.

2 komentarze:

  1. Nie wiem czemu, ale dla mnie od poczatku było jakoś szybko. Do tego bardzo ciepło wrecz gorąco. Słaby biomet jak to mówią. Z biegania w kółko się wyleczyłem na parę dni. Wyszła słaba psychika, chce do lasu. Na koncówce szukalem lekarstwa na tę niemoc w lekkim przyśpieszeniu. Ale co tu sie oszukiwać, nie było pary, całe szczęście, że MPG się zlitował i nie zostawił mnie samego, chyba nawet mu pasowało to pasowanie pod koniec.

    OdpowiedzUsuń
  2. to juz wiem dla czego dzisiaj plywalem sam!
    R

    OdpowiedzUsuń