piątek, 11 marca 2011

Sorry, że się nie pojawię na basenie. W weekend nie będę miał czasu na wspólne bieganie, więc pomyślałem sobie, że dziś się przebiegnę. 10km chodziło mi już po głowie przez cały tydzień. Pobiegłem spokojnie, bez napinania się, tempem prawie spacerowym. Drogą połowę wyszło mi, że przyspieszyłem, czyli prawidłowo. Cały odczyt tu:

Na szczęście nie miałem takiego zaciskania krtani jak na Górce Adama w środę - tam to była masakra, ledwo oddychałem.
A

3 komentarze:

  1. Jutro proponuję godzinę 8:00 - będzie słonecznie i bezwietrznie. Może byśmy pobiegali tak z 1,5h w nieśpiesznym tempie? Ewentualnie więcej krzaczenia też byłoby fajnie. Niedzielę to już zrobiłbym rowerową. MPG

    OdpowiedzUsuń
  2. hm, ja nie mogę, moze o 7 zacznę, może gdzieś Was minę w swoim pędzie:):)
    Od rana mam gości.

    OdpowiedzUsuń
  3. no to jutro biegamy o 7:00, Podbórzańska. Gruby jeździ rowerem, Adam nie może. Rano będzie więc BBL, MT, Wojtek, MPG.
    Pozdrawiam,
    MPG

    OdpowiedzUsuń