poniedziałek, 23 kwietnia 2012

24-04-2012 krzaki jak co dzień

Jutro (wtorek) 6:30. Adam będziesz? Wojtek przyjedziesz? Alina chyba będzie. Jarek - Boski przybywaj. MPG

4 komentarze:

  1. Nie, nie dam rady. Te poranki to mi wybitnie nie pasują. Sorry.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziś wyjątkowo latałem po krzakach, widziałem Wasze auta. Jutro "ostatnia" dyszka przed Rudą. Muszę ją zrobić przy domu bo już o 7.30 muszę być w domu. Na sobotę zapowiadają 26-27 stopni, to nie za ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo jestem zadowolony z dzisiejszego biegu. Średnie tempo 5:52 na km - dla mnie to wyczyn. Alina na płaskim jest nie do zabiegania (na szczęście w lesie są górki co jakiś czas). Wojtek był tak szybki że nawet nie zdążyliśmy się pożegnać. Jutro powtórka - ale tym razem bardziej po krzakach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja swój plan zrobiłem czyli do polany i z powrotem, był to raczej poranny spacer niz bieg ale też średnio mi się biegło, więc nie czekałem.

    OdpowiedzUsuń