sobota, 30 stycznia 2010

30-01-2010,BIEGAĆ SIĘ NIE DA

Dziś odważny był tylko Babel, Jarek pojechał zdaje sie na morskie
kąpiele, Robert ponoć jeździł na rowerze, Mirek tradycyjnie wyjrzał za
okno i wrócił do łóżka, Adam się nie pojawił.
Gdyby nie Bąbel nie wyjechałbym autem z zaspy i to jeszcze przed
biegiem. Warunki cieżkie, udało mi się odwlec Babla od obiegnięcia
jeziorka :) i zrobilismy trasę andersena a po jednym kółku poszliśmy na
fitness a Tu każdy robił swoje.
W

6 komentarzy:

  1. No to brawo, chłopaki.
    Bąbel jak już się pojawi to odstawia zucha, ale w tygodniu to go nie ma ;) Żartuję, oczywiście.
    Tak się składa, że też dziś biegałem, ale trochę wcześniej, bo dziś zwariowany dzień studniówki mojej żony (nie, nie jest ona taka młoda, ani nie nadrabia beztroskiej młodości - tym razem studniówka=praca). Moja stara asfaltowo/chodnikowa trasa, dziś w całości pod śniegiem, i, potwierdzam, biegać się nie da. I tak już zostanie przez miesiąc, tak?
    Moja trasa to 5,4km, praktycznie to samo co Andersena i zazwyczaj mieściłem się spokojnie w 30min, czasem nawet 25. Ale dzisiaj 35minut męki. Grrr.
    Oby do wiosny.

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak zima nie odpuszcza. W sobote pobieglem trase 16km nad morzem. warunki ciezkie tam to juz wogole nikt nie odsnieza. poobcieralem sie caly od machania skrzydełkami wtych zaspach. Czas jakis dziwnie marny. Na trasie wrzucilem sobie 5 x skip A i 5 razy wieloskok - ponoc najlepsze cwiczenia na poprawe dlugosci i "sily" kroku. Nie zatrzymywalem sie tylko robilem to w biegu, potem sie porozciagalem.
    Nastepnie wyskoczylem na basen na godzinke pokraulowac ile sie da. W niedziele obudzilem sie zakwaszony po sobocie, wiec polecialem "tylko dyche" nad morzem z samego rana i pognalem na basen znow sie odmoczyc.
    No i tak minal weekend ... Nie kapalem sie w morzu.

    Zima mi sie juz znudzila. Jest pieknie i wogole klimat jest extra. nawet ta meka w zaspach ma swoj fun. teskno mi jednak za twardym szorstkim ubitym piachem pod stopa!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. 16 km po śniegu !!!, to im poodśnieżałeś ścieżki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale musze przyznac ze w Kolobrzegu tyle sniegu nie spadlo co tutaj. Bylem teraz (31.01.2010 godz 20.25) z Sobota pokolorowac snieg i widze ze tu spadlo wiecej.

    W kolobrzeskich zaspach o swicie napotkalem pania prof. Jadwige Staniszkis ... (?)kojarzycie ? Powiedzialem dzien dobry przebiegajac obok i odpowiedziala tym samym jakby nigdy nic.

    Szkoda ze nie mialem telefonu przy sobie, zrobilbym jej zdjecie w plenerze.
    Nad morzem jest total. Bialo po horyzont wszystko w lodzie i sniegu, brzeg, falochrony, góry lodowe. O świcie na wschodzie wstaje pomaranczowe slonce, a z drugiej strony tuz nad horyzontem wylania sie zza chmur zachodzacy wielki pomaranczowy ksiezyc. Sceny jak z Avatara. Tak pieknie bylo.

    OdpowiedzUsuń
  5. w piątek Wojtek uratował mi zycie z klapkami, bo gdyby nie on to "posuwał" bym po basenie na boso....?

    Zrobiłem bardzo fajny trening z pływakami, zachęcam Was do wspólnego uczestnictwa, podaję ewentualmie na jutro do wyboru dwie opcje, rozpisane przez utalentowana pływaczkę GS:

    200 rozpływania
    4x50 kraul wędrujące 12,5 grzbiet przerwa 15"

    - 16x50 kraul Ł, przerwa 10" start w 50"
    - 16x50 kraul, przerwa 10" start w 50"
    - 8x25 NN przerwa 10"
    - 8x25 ćwicz.tech. przerwa 10"

    lub

    200 rozpływania
    4x50 kraul rozpędzane, przerwa 15"
    16x100 kraul start w 2.10"
    100 grzbiet luz
    8x25 NN kraul, przerwa 10"
    8x25 ćwiczenia techniczne, przerwa 10"

    + legenda:
    RR - ręce z deską między nogami
    NN - nogi z deską
    Ł - łapy
    pas 5 - kubki oporowe w ilości 5 sztuk
    PŁ - płetwy

    Pozdrawiam
    BBL




    RAZEM = 3,0 KM

    OdpowiedzUsuń
  6. Jutro plywamy.
    ja bede utrwalal wlasne bledy (jesli wogole wstane) ale zgadzam sie z BBLem. z tego co juz wiem, to nawet najlepsi podczas treningow tak wlasnie (mniej wiecej) plywaja jak BBL opowiada.

    OdpowiedzUsuń