wtorek, 30 marca 2010

Nie czekajcie ...

Taki sms od MPG przywitał mnie dziś rano siedzącego na kiblu. Ta krótka wiadomośc tekstowa rozmontowała mnie na tyle skutecznie, że sam spóźniłem się na pętle. pomimo iż pojechałem autem, a miłem biec z domu. Po zmianie czasu wstawało mi sie wyjatkowo paskudnie. Na petli grzechotnik stał, ale Wojtka już nie było. Spotkałem go potem w pół drogi, biegł II w przeciwnym do mojego kierunku. Na mecie spotkalismy sie znów. Chwile pogadaliśmy i uradziliśmy przesunięcie godziny startowej na 6.00, zgodnie zreszta z założeniami, że jak śnieg zniknie to przywrócimy stare godziny. Tak wiec od jutra wraca 6.00.
 
Rano, ni z tego ni z owego, odezwał sie Zbyszek. Pogadalismy troche o bieganiu, triathlonie i startach. Rozmowa byla dluga i interesujaca. Ewentualna relacja jutro podczas rannego crossu.
 
J
 

2 komentarze:

  1. Coś dziwnego z MPG musi się dziać w nocy, bo w przeddzień, wieczorem był pełen entuzjazmu do porannego biegu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dzieje sie nic dziwnego, tylko to co zwykle. Spi jak zajac na miedzy zawinitey w swoj kocyk wyczekujac ze strachem budzika z przerwami na koszmary o niezrealizowanych kontraktach ...

    OdpowiedzUsuń