Miałem już dość pływania (po dwóch dniach, hehe) i skorzystałem z dobrej pogody biorąc na przejażdżkę rower. Tradycyjna trasa do Polic, raczej ciężko się jechało, czuć, że dłonie, ramiona i tyłek odzwyczaiły się od roweru.
Jutro odpoczynek, w piątek rano basen, w sobotę pewnie pasta party.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz