Bo mój, pod względem biegania był super.
W sobotę zrobiłem sobie malowniczą wycieczkę biegową po okolicach Wolina (mój Vater-stadt, hehe).
Pobiegłem sobie spokojnym tempem 5:54 20,89km. Ale to co się napatrzyłem - to moje.
Mapka i zdjęcia są TU
Naprawdę świetne tereny do biegania, jeszcze sporo mam tam nieodkrytego. Sporo lasów, ale ja większość przebiegłem po asfaltach i bruku o małym ruchu samochodowym.
A wy?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No to pobiegałeś sobie. Okolica super. Extra wycieczka biegowa.
OdpowiedzUsuńMnie w sobote biegalo sie równie dobrze. Po 15 minutowej rozgrzewce Robert nas troche porozciagal. Jak zwykle przy takiej okazji nie obylo sie bez placzu ze smiechu oczywiscie.
Potem pobiegalismy sobie jeszcze godzinke.
A że bylo mi malo to pozegnalem chlopakow przy autach i pobieglem jeszcze II.
Sprawdzily sie przewidywania. Biegajac 4 razy w tygodniu nogi same niosa. Dluzsze wybieganie w sobote jest prawdziwa frajda. Na koniec znow sie porozciagalem.
Ale to nic, w porownaniu z tym co przyniosla niedziela...
Sobotni wieczór spedzilimy u znajomych.
Raczylismy sie ginem z tonickiem i dobrze wypieczona (czytaj spalona) kielbasa -Sebastian wiem ze to czytasz. W konsekwencji rano mialem kaca - caly dzien w d..e. Zaspalem na rower z chlopakami. Wsiadlem na gianta i pojechalem na budowe bo balem sie wsiasc w auto. Sprzatalem, palilem smieci ... bylo nie fajnie i mulilo mnie strasznie. Na szczescie meczarnia dobiega konca i ide teraz spac.
J