Wczoraj nie udało się pobiegać z powodu "kontuzji".
Za to dziś udało się popływać prawie 90 minut.
Wojtek tez był na drugiej godzinie. Na koniec pojawił sie BBL.
W weekend dwa dłuzsze wybiegania (21 i 16km) i oczywiscie basenik.
Po niedzieli zamykaja WSM. Biegamy wiec rano, a wieczorem pluskamy sie na WDSie lub w Gryfinie, chyba ze uda sie wcisnac na WDS z rana.
Martwie sie o Wojtka. Poci się, ucho go boli i wogole zle wyglada ostatnio.
J
Sprawdzilem WDS, mozna chodzic z rana. Wiec zobaczymy jak bedzie.
OdpowiedzUsuńTo wygląda na to, że poranne bieganie zamieniamy na pływanie.
OdpowiedzUsuńMoje objawy to przełamany kolejny, wyższy poziom wtajemniczenia ale potem będzie juz coraz lepiej
p.s. Ja się też o Ciebie martwię, nie chciałem tego pisać, ale wczoraj drugi raz napisałeś sms-a o treści "pas". Mam nadzieję, że to nie syndrom naszego przyjaciela MM :)
Wczoraj byl dzien wyjatkowy.
OdpowiedzUsuńKim jest MM - bo ja juz nie pamietam ? :)
J
Chodzi Ci o tego malego grubaska, ktory latał z tylu ???
OdpowiedzUsuńNa ten temat za dużo nie powinienem pisać, bo z razem na narty jedziemy a na stoku MM czuje się jak w wodzie i wolałbym aby nic złego mi sie nie przytrafiło :) Poza tym to chyba pasjonat spokojnych wybiegań :)
OdpowiedzUsuńBoisz pana :)
OdpowiedzUsuńJ
Ja dziś wieczorem wyjeżdżam na weekend, coś pobiegnę wtedy, a w poniedziałek będę na basenie - o której ten WDS rano?
OdpowiedzUsuń6 Panie Adamie z opcja 2h (?)
OdpowiedzUsuńNa szczescie ja na narty nie jade wiec sie nie boje, a pamiec mi wraca, z tylu faktycznie sie ciagal, ale dobrze szedl przodem i kluczyl przez krzaki tak lubil byc goniony przez grupe chlopakow ...:)
OdpowiedzUsuńpozdrowionka Miroslaw - jak Ci tam przyrasta ?