Dziś dla odmiany pobiegłem z Głębokiego do UM i z powrotem.
Trasa ta "po ciemku" okazała się strzałem w dychę.
Tylko na małym odcinku (Wirga - Arkonka) konieczna jest czołówka.
Reszta trasy jest kapitalnie oświetlona, trochę ciemno jest jeszcze w okolicach Różanki.
Droga (znacie ją przecież) jest dość ciekawa, raczej płaska z łagodnymi podbiegami, trochę po twardym, trochę po miękkim, ale co najważniejsze jest równa.
To niezmiernie istotne, kiedy chce się kontrolować kontakt stopy z podłożem (kontuzja).
Ludzi oczywiście zero. Po drodze wiele ciekawie oświetlonych obiektów, w nieznanym dotąd oglądzie, od razu pomyślałem o Adamie i jego aparacie.
Na Jasnych Błoniach stoi nawet przenośny kibelek, może jest to jakaś zachęta dla BBL'a by wróćić do biegania, choć pewnie wolałby i tak nawozić krzaki, o ile wogóle dobiegłby bez przerwy technicznej aż tak daleko.
Zeszło mi dziś 78 minut. Długo.
Trasa, z racji oświetlenia, nadaje się pod MTB. Jutro mam zamiar spróbować.
Pojade z domu do UM i z powrotem, szacuję to na jakieś 25km, czyli około 1h 15min jazdy. Start o 5.30 (jesli ktoś zechciałby sie stawić - hehe).
Jeśli będzie git, to raz w tygodniu (chyba w środę) będę powtarzał.
J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz