czwartek, 4 listopada 2010

04 11 10

Zapomniałem już jakim stresem obarczone jest wspólne bieganie z MPG.
Wysokie morale Mirka dało znać o sobie już drugiego dnia po rozpoczęciu nowego planu biegowego.
Sms dotarł do mnie kiedy jeszcze przecierałem oczy, nasłuchując kropel deszczu uderzających o okno.
No tak, pomyślałem sobie, dobro kocyka jest najważniejsze, nie może zmoknąć.
Mówiąc szczerze pisałem w tym właśnie momencie sms'a do MPG, że jadę na basen bo pada deszcz. 
No i pojechałem. Bez specjalnego napinania się, zaliczyłem tym razem 70 długości.
Zakładam ze jutro drugi dzień z rzędu padać nie powinno, wiec chyba pobiegnę sobie znów dwa jeziorka.
Planowany strat 5.40 z Głębokiego. O 18.00 widzimy się u Adama, pewnie ustalimy jakiś plan na weekend.
Gorzka żołądkowa biała rządzi.
 
J 

1 komentarz: