"Wszystko jest w głowie i jak sobie powiesz, że to zrobisz, to zwyczajnie to zrobisz" - Daniel Śmieja
poniedziałek, 19 kwietnia 2010
19 04 2010 - woda ikrew
Dziś z Jarkiem znów popływaliśmy - chyba już poza nami nikt nie pływa, co?
Jarek normalnie, ja spokojniej, na 75%, bo potem do PCK.
Następna okazja dopiero w czerwcu.
Pochwaliłem się gdzieś w internecie, że oddałem krew i taką historię ktoś dopisał, wprawdzie po angielsku, ale ćwiczcie języki:
When I was 9, my brother Dail got his throat slashed from ear to ear. He had tried to stop a man from beating up his wife/girlfriend outside of a bar, and the guy took a church key to him. The bartender had a waitress hold a towel to his neck and they drove him as fast as they could to the hospital. He had to have 4 units the minute he got there, and they were less than a mile away. When we got to the hospital, my mom started phoning people to come down and donate blood. My mom and dad couldn't donate because of health issues. I was panicked thinking they wouldn't get there in time and wanted them to take my blood. My dad calmed me down by telling me that he had already gotten blood from someone who had come in days before to donate for him. I thought that meant they knew he was going to get hurt and should have warned him. My dad said they didn't know Dail was going to need blood, but they knew someone would. When I turned 17, all I asked for my birthday was permission to donate, and I've been doing it ever since. Dail's 62 years old now, and still carries a wicked scar, and every time I donate, I do it for him.
"Nie wiesz nawet, jakim chamem mógłbyś być" - Wojtek na temat nieznajomości wrodzonych instynktów Małego Pasywnego Grubaska.
Alina o filmie: "Jak dla mnie, to był zbyt romantyczny"
"Przeczuwajac nadchodzacy kryzys grzechotnik niczym kameleon przeobrazil sie w pytona, ale to wciaz grzechotnik." - myśl zoologiczna Jarka.
"Muszę poprawić tylko prace ramion, prace nóg, oddech i ułożenie ciała na wodzie, poza tym jest wszystko OK." - autorefleksja Wojtka nt. formy pływackiej.
"Leć na powietrze" - wojtkowe żądanie względem biegnącego na szpicy by opuścił las
"Masz biegać po lesie, a nie po krzakach" czyli: "nie obarczaj mnie swoimi problemami" - w biegowym języku Wojtka.
"Zabronione jest wszystko, na co nie masz ochoty" - Tako rzecze Nowa Doktryna. I MPG
"Tato, ku%#a, a pan od pływania nam pokazał co robić z okularkami!" - Jarek o początku kariery pływackiej Oli
"Mirek, kieruj się do wyjścia!" - Wojtek gdzieś w sercu Puszczy Wkrzańskiej.
"Oddycham na trzy strony - lewa, prawa i środek albo dół" - Wojtek i jego zwycięska technika pływacka.
"Jestem pewien, ze mi sie wydaje, albo wydaje mi sie, ze jestem pewien" - Jarek o tym, czy byliśmy już w tym miejscu.
"Plansza się kończy" - Jarek po dobiegnięciu do szosy Police-Tanowo
"Boisz pana :)" Jarek dywaguje o Wojtkowych uczuciach wobec Mirka
"Brakuje tylko jeszcze rówów melioracyjnych " żebyśmy byli zawodnikami kompletnymi - Wojtek.
" Mam głęboki oddech, wciągam i czuje aż w d...e." Wojtek, fragment instrukcji oddychania w sportach wytrzymałościowych.
Nie chodzi mi o nic - Jarek na temat butów.
Żeby nam sie chciało tak, jak nam się nie chce - Kubuś Puchatek oczywiście.
Qrwa, zaczyna się - Robert przy przeskakiwaniu przez gałęzie
Już są ... - Wojtek po usłyszeniu szmerów w lesie.
Nie tam, w lewo ! - Wojtek - autokomenda nawigacyjna podczas prowadzenia grupy.
Wstępna zgoda odmowna - Jarek - deklaracja pomocy w przeprowadzce.
Akcja Haos trwa. - zapożyczone z filmu "Podziemny Krąg".
A tfu.
OdpowiedzUsuńMnie nie wezmie bankowo.
Wt, śr, czw - pętla 6.00.
Pt - WSM 6.00
Sb i nd - pętla 7.30(spodziewmy sie tak licznej grupy jak ostatnio)
W jeden z weekendowych dni wypadaloby wreszcie uruchomic rower - wtedy godzina i miejsce do ustalenia.
Mnie też już rower ciągnie. Ale początek musi być lajtowy, żeby się nie zniechęcić. Majonez - kuruj kolana!
OdpowiedzUsuńChetnie pojechalbym gdzies dalej, niekoniecznie po sciolce, krzakach i z pionowych górek.
OdpowiedzUsuńPochwaliłem się gdzieś w internecie, że oddałem krew i taką historię ktoś dopisał, wprawdzie po angielsku, ale ćwiczcie języki:
OdpowiedzUsuńWhen I was 9, my brother Dail got his throat slashed from ear to ear. He had tried to stop a man from beating up his wife/girlfriend outside of a bar, and the guy took a church key to him. The bartender had a waitress hold a towel to his neck and they drove him as fast as they could to the hospital. He had to have 4 units the minute he got there, and they were less than a mile away. When we got to the hospital, my mom started phoning people to come down and donate blood. My mom and dad couldn't donate because of health issues. I was panicked thinking they wouldn't get there in time and wanted them to take my blood. My dad calmed me down by telling me that he had already gotten blood from someone who had come in days before to donate for him. I thought that meant they knew he was going to get hurt and should have warned him. My dad said they didn't know Dail was going to need blood, but they knew someone would. When I turned 17, all I asked for my birthday was permission to donate, and I've been doing it ever since. Dail's 62 years old now, and still carries a wicked scar, and every time I donate, I do it for him.
Na prawdę wzruszające. MPG
OdpowiedzUsuń