Wczoraj wieczorem dolozylem sobie jeszcze WDS. Po rowerze jednak plywa sie ciezkawo. Dzisiejszy bieg rowniez obarczony byl skutkami wczorajszej jazdy. W ciagu dnia oczywiscie planuje jeszcze basen ...
poniedziałek, 3 października 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wczoraj porównałem sobie na garminie te dwie ostatnie jazdy szosą. Wczoraj jechaliśmy wolniej na całości tylko nieco ponad 4 min a to dało mniej aż o 1,2 km/h na kilometr. Spaliłem tez aż o 300 cal mniej niż tydzień temu. Pewnie dlatego moje samopoczucie było jednak dużo lepsze niż tydzień wcześniej. Oczywiście wczoraj było rekreacyjnie ale myślę, ze kluczowa sprawa to rozruch i spokojna jazda przez pierwsze 10-15 km.
OdpowiedzUsuńNo i odpoczywać też trzeba
ps Adam coś są problemy z dołączaniem komentarzy