Nie bylo szans stawic sie w niedziele rano w krzakach. O 15.00 pebieglismy z Grzeskiem jeziorko door to door, lekko ponad 15km.
Dzis rano pojechalem w koncu na WDS poplywac. Po 10 dniach przerwy w plywaniu mialem klopot z ulozeniem sie na wodzie i z wypuszczaniem powietrza do wody (!). Jutro biegne u siebie.
J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz