środa, 16 lutego 2011

16 2 11 wieczorne krzaki

Pobieglismy z MPG.
Wojtek nie pojawil sie.
Wyszlo tego 10,4 km.
 
Mirek chyba w formie, ja jakis nieobecny i rozkojarzony, kondycyjnie okey ale psychicznie rozbity.
Zachodze w glowe jaka witamina, a raczej jej brak odpowiada za taki stan rzeczy.
Moze C2H5OH ? A moze dwa treningi dziennie to jednak zbyt wiele?
Jutro jeszcze jednak poplywam i pobiegam.
Jesli zauwaze znuzenie to wtedy odpoczne.
 
J
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz