niedziela, 11 września 2011

9/11

Brak słów.






1 komentarz:

  1. Adam nie lam sie. To nie bylo celowe z mojej strony. Mialem telefon w aucie i o niedzielnej szosie dowiedzialem sie dopiero wczoraj wieczorem.

    Oto jak wygladal moj weekend.
    W sobote w Wołczkowie byl bieg przelajowy - myslalem ze chodzilo o zawody. Jak sie okazalo w ramach akcji Polska biega, o czym dowiedzialem sie po przybyciu na miejsce. Nawet mnie to ucieszylo bo balem sie ze jeszcze bardziej dobije noge. Oczywiscie zrezygnowalem. Pojechalem wiec na Glebokie i przeczlapalem dwa koleczka, skoro mialem juz na sobie ciuchy biegowe. Troche szkoda bo lepiej bylo isc na tego gorala. Sobotnie bieganie pozbawilo mnie zludzen. Noga martwi mnie coraz bardziej. Przez kilka dni nie bdede biegal wcale. Tylko rower i basen na zmiane. W zwiazku z tym w niedziele jezdzilem sobie na MTB, nie swiadomy tego ze mozna bylo isc na szose. Dzis jeszcze nie robilem nic, ale chce isc na basen. Nie wiem jeszcze gdzie i o ktorej, ale sprzet mam w bagazniku. Tak wiec dzis plywam, a jutro chyba MTB po ciemku z samego rana.

    Dowiedzialem sie za na WSM (bylem w piatek ale nie udalo mi sie wejsc)ze nie bedzie promocynych godzin przedpoludniowych. Wszystko jest wykupione dla studentow. Zostaje tylko WDS gdzie w piatek o 16.00 nie bylo mozna wejsc z powodu braku miejsc na torach (?!).

    OdpowiedzUsuń