poniedziałek, 27 czerwca 2011

27 06 2011

Czesc Panienki!
 
Widze ze cisza w eterze jak makiem zasial. Ja ciesze sie sielskim wiejskim zyciem, ale dzien w dzien biegam. Nie za duzo, po 10km tak zeby calkiem z formy nie wypasc. Czy planowane sa moze jakies interwaly w najblizszym czasie?
 
J

piątek, 24 czerwca 2011

2011 06 24 - falsart poprawiony

Już, już, prawie, prawie jechaliśmy razem, ale Jarkowa impreza chyba się rozwinęła i to ja wychodzę na no-life'a, który się wysypia i rano może sobie jeździć.
Tak, czy owak, o 6:00 już byłem na kołach, na Głębokie, potem przez Bartoszewo, na Grzepnicę, gdzie wpakowałem się na piaszczystą drogę, ze 4-5km, a potem to już tylko odrabiałem straty, przez Jasienicę, Police, Stołczyn... Generalnie pogoda super, fajnie, że nie zmarnował mi się ten poranek.
Z powodu wyjazdu, będę mógł biegać dopiero za tydzień, odezwę się.
A

Trasa poniżej, fotki też.




Fwd: [Bieganie w Szczecinie] 2011 06 23 Corpus Christi

Może rower w sobotę o 10:00 z Głębokiego...?

BBL







Początek przekazywanej wiadomości:

Od: My endurance sports life <frigo.adampiotrowski@gmail.com>
Data: 23 czerwca 2011 15:23:55 GMT+02:00
Temat: [Bieganie w Szczecinie] 2011 06 23 Corpus Christi

U mnie dziś poranek ciężki, o 1 w nocy wróciłem z wieczornego obżerania się, więc rower sobie odpuściłem. Proponuję szosę jeszcze raz jutro, wcześnie rano. Jarek? Wojtek?
Dziś pobiegałem pół godziny, za to Mirek - super ambitnie.
Rządzimy!
A

--
Autor: My endurance sports life , blog: Bieganie w Szczecinie , 6/23/2011 03:23:00 PM

czwartek, 23 czerwca 2011

2011 06 23 Corpus Christi

U mnie dziś poranek ciężki, o 1 w nocy wróciłem z wieczornego obżerania się, więc rower sobie odpuściłem. Proponuję szosę jeszcze raz jutro, wcześnie rano. Jarek? Wojtek?
Dziś pobiegałem pół godziny, za to Mirek - super ambitnie.
Rządzimy!
A

środa, 22 czerwca 2011

2011 06 22 - interwały na jedynce

Duch w narodzie nie gaśnie. Mimo niezbyt zachęcającej pogody, w lesie pojawiła się Eliza, o 6:00 pewnie, i pół godziny potem Mirek i ja. Szempion spasował, pewnie wił się z bólu gardła w łóżku (cicha nadzieja), Jarek pewnie kisnął w łóżku, albo cierpiał na zakwasy ogrodowe. A my, jak gdyby nigdy nic ruszyliśmy na jedynkę na interwały. Po dwóch kilometrach zaczęliśmy, pierwszy kawałek w 4:07, za szybko i za dużo paniki, drugi 4:10, super komfortowo, trzeci 4:34, zaczęło się robić ciężko, czwarty cały pod górę, w dodatku GPS mi się zapauzował raczej bliżej 5:00, ostatni, po asfalcie bliżej 4:00. Generalnie super sprawa, koniecznie musimy to robić, można nauczyć się jak rozkładać siły, jak reaguje ciało, a w dodatku nauczyć ciało biegania szybciej.
Mirek ma ładną mapkę, więc pożyczam, mimo, że to bieg na orientację. No, ja byłem z orientowany. Mniej więcej.
Trzeba ustalić z jutrem. Newmeteo.pl twierdzi, że cały czwartek będzie OK, jak nie pójdziemy w peleton jutro, to pewnie już nigdy, ale ta ich godzina jest tak ch*#owa, że rozwala dzień. Nie upieram się, ale ze 3h moglibyśmy pojeździć - np 6-9.
A

wtorek, 21 czerwca 2011

21 VI 11

I znow dyszka truchtem. Dla odmiany troche mokro. Przemoczyłem buty w trawie.
Czy jutro jest planowany bieg interwałowy? Gdzie i o ktorej godzinie?
 
J

poniedziałek, 20 czerwca 2011

20 VI 11

Dzis znow lekki trucht 10km. Odwalam to jak pańszczyzne. Lece bezmyslnie. Zwykla czynnosc między kiblem, a prysznicem.
Pogoda nie zachęca. Dajcie znać kiedy te interwały, to moze podjade.
 
J

niedziela, 19 czerwca 2011

2011 06 19

Pierwotny plan na dziś rano było 58km na szosie, ale uzależnione to było od pogody, a miało padać. Nawet w nocy solidnie popadało, ale po północy widziałem już gwiazdy, więc byłem pełen dobrych myśli. U Jarka chyba gwiazd nie było, bo napisał mi, że jednak biega. Ile można biegać?
Rano wstałem, pogoda idealna na rower, ale pies już dawno nie biegał, więc postanowiłem go uszczęśliwić. Pobiegłem jakiś tam wariant mojej dłuższej pętli, 11km, naprawę spokojnym tempem, myśląc sobie o różnych sprawach na przyszły tydzień.
Krótko mówiąc, na całych tych manewrach najlepiej wyszedł pies.
A
PS. Zdjęcia by były, ale z roweru, nie z biegania.

piątek, 17 czerwca 2011

17 VI 2011 - TEST PRZEDINTERWAŁOWY

Natchniony Waszymi interwałami postanowiłem dziś sprawdzic i ustalić orientacyjny czas w jakim powinienen interwałować w cyklach 5 x 1km. W tym celu pojechałem na Głebokie i postanowiłem sprawdzić w jakim srednim tempie będę w stanie pokonac w lekkim terenie 10km. Ostatnio z Adamem wyszło nam 45m 45sec. Po tatmtym biegu czulem minimalny niedosyt i brakowalo mi informacji o najszybciej przebiegnietym kilometrze, bo gdzies lekko ponizej tej granicy powinny odbywac się chyba interwały. Włączyłem wiec GPS wsadziełm w kieszeń i poleciałem. Nie jestem jeszcze zdrowy, ale nie czułem sie najgorzej wiec wyniki moge uznać za miarodajne. Czułem ze bieg był w miare równy w dosc mocnym ale nie zabojczym tempie. Całośc zamknela sie w 44min i 20sec. Najlepszy kilometr 3.43min. Srednia to 4min 18 sec na km. Sprobuje wiec interwałowac w czasie 3.40min/km w cyklu 5x1km. Odczyt TUTAJ
Kiedy lecimy te interwały?
 
J

2011 06 17 - mała pętla po mokrym

Po wczorajszej ulewie dzisiaj wszystko było lekko mokre, opony cały czas mlaskały, ale przynajmniej prawie nic nie chlapało. Początek jazdy trudny, ledwo kręciłem, ale potem już było lepiej, choć na końcu też straciłem parę. Trasa poniżej, a co tam.
Co do weekendu, w sobotę pogoda ma być jeszcze dobra rano, w niedzielę w kratkę, więc może pojeździmy rano? Ma zacząć padać dopiero od 10:00. Tylko nie marudź Wojtek, że wcześnie, odeśpisz później. Ma być 6:30, później nie mogę.
A.

czwartek, 16 czerwca 2011

16 VI 11 luz (czyli bieg jałowy)

Dzisiejszy bieg to kwintesencja wszystkiego co najlepsze w puszczy.

Stawili się Wojtek, MPG i ja. Powitało nas znajome ku… z otwierających się drzwi czarnego grzechotnika.

Mirek chciał w krzaki, a Wojtek w lewo i w lewo. I znowu w lewo. Dążenie do biegania w lewo u Wojtka jest tak obsesyjne jak uganianie się psa za własnym ogonem. Wreszcie za przyzwoleniem Wojtka skręciliśmy w prawo, na nieszczęście na ostry podbieg w okolicach Górki Prawdy. No i prawda wyszła na jaw. Zaczęło się sapanie, a nasz 3-osobowy peleton rozerwał się jak stare gacie. Poczułem potworny ból w klatce piersiowej i strach przed powikłaniami nie zaleczonego jeszcze zapalenia oskrzeli. Odechciało mi się biegać i zacząłem żałować, że nie zostałem w domu. Na szczęście Wojtek ciągle zmęczony i ciągle głodny poparł mój wniosek natychmiastowego powrotu do aut. Wracaliśmy sobie drogą wolniutko. Ponoć wg Garmina wyszło tego dramatycznego biegu około 8km. Jak powiedział MPG zawsze to lepiej niż nie biegać wogóle.

 

Plan na jutro i weekend jest następujący:

Pt – biegam u siebie, W pauzuje, odpoczywa i je.

Sob – biegamy po lesie (nie po krzakach) z pętli, czyli dłuższe wybieganie po duktach – może nawet jeziorko. Proponowany start 7.00 -  (kto by spał tak długo)

Nd – rower, pętla 58km via Germany, start z Głębokiego również o 7.00

 

Adam, sorka jutro na rower dla mnie jeszcze za wcześnie.

Jestem chory i ewentualnie tylko lekko pobiegam u siebie.

 

J

środa, 15 czerwca 2011

2011 06 15 - 5*1000m@~4:30

Wyszło nam pięć interwałów, nawet szybciej niż 4:30/km (choć na moim odczycie tego nie widać) z przerwami na chodzenie i truchtanie. Fajna sprawa. Trasa zimowa trochę nieodpowiednia na to, ale, co ciekawe, tylko jeden interwał trafił się w całości pod górę. Dwa pierwsze z górki, trzeci pod górę, dwa ostatnie w miarę płaskie. 
Całe średnie tempo wyszło nam 5:37, a Mirkowi, który biegł trochę oddzielnie swoim tempem, 5:24. Ale jeszcze go dogonimy. Proponuję interwały raz w tygodniu, a następnego dnia jakiś odpoczynek/lekki bieg.
Jutro nie mogę nic biegać, ale w piątek chętnie.
 A






wtorek, 14 czerwca 2011

TI decyzja do czwartku

Warsztaty odbeda sie na sds-ie (basen olimpijski) , sobota 17-20, nd 10.30 - 18.00, zbiorka 16.40 pod starym wejsciem na sds.Decyzje o udziale nalezy podjac najdalej do czwartku. Przypominam ze odplatnosc dla nas to 240zł. Kontakt do Instruktora jest gdzies w postach.
 
Ja ide, juz sie zdecydowalem i zapisalem sie. Dzis bylem na basenie WSM. Szkoda gadac. Brakk ontaktu z woda i od razu regres. Do konca tygodnia biegam u siebie. Moze w wakacje jak bedzie czas pojawie sie raz czy dwa na petli.
 
Pzdr
 
J

2011 06 14

U mnie dziś średnia pętla o 6:00, Mirek, na pewno z Wojtkiem, bo sam by nie biegł po dróżkach, zapisał ładną jedynkę przedłużoną, chyba, z przyzwoitym tempem.
Pozwolę sobie wstawić linki tu.
Moje
Mirka

Jestem chętny do pobiegania jutro rano. Ale może nie 6:00 a 6:30? 60 minut maks.
A.

poniedziałek, 13 czerwca 2011

13 6 11

Weekend przy domu bez sportow. Dzis 10 km tez przy domu i tak pewnie do konca tygodnia.
W kolejny weekend warsztaty. Idę.
 
J

niedziela, 12 czerwca 2011

2011 06 12 - wieczorem

Tak mi się dzień ułożył, że dopiero wieczorem mogłem pobiegać. Poszedłem na moją 11km trasę, Andersena zamknąłem w 24:08, chyba mój rekord. Te :08 to mogłem urwać, ale ludzie szli z kościoła i Jagę w polu przypiliło.
Pogoda oczywiście idealna na biegi.



Mogę biegać w środę 6:00, resztę się zobaczy.
A.

MARATON MTB,12-06-11

Dziś w Górach bukowych obył się Maraton MTB. "Kontrakt" na 6 kółek po 6 km każde nie w pełni udało się zrealizować ale o wynikach nie będę pisał, bo nie one sa najważniesze:) Trasa dość trudna, dużo długich podjazdów ale zjazdy ok, ja nic nie fiknąłem, mpg podobno raz:)
Najlepszy MT, MPG i Ja dołączyliśmy nieco później, w sumie ponad 2h fajnego jeżdżenia. tak więc impreza się udała, choć zajęła cały dzień.
Myśle, ze równiez w imieniu chłopaków złoże reklamacje do organizatorów, nie dość , że długo to jeszcze nie wylosowalismy żadnej z nagród (z wyjatkiem MT) :)
Oto zapis Garmina
http://connect.garmin.com/activity/91888461

ps. I prośba do MT o wpisywanie na blogu również imprez rowerowych, może ktos jeszcze dołączy

piątek, 10 czerwca 2011

10 czerwca 2011 - ognisko

Jeśli są chętni to serdecznie zachęcam do rozpalenia ogniska na mojej działce w Pilchowie. Wiem że Adam deklarował chęć a i Robert dzisiaj podpytywał Wojtka. Szczegóły są do ustalenia ale może wstępnie godzina 18-19 byłaby ok.
Jeśli chodzi o mnie i moją familię to na razie nic nie mogę potwierdzić . Być może przyjadę z tylko z Ludwiką. Pozdrawiam. MPG

--------




Wspomnienie z Ogniska. Dzięki Mirek za gościnę, wszystkim dziękuję za przyjście. Jak zwykle wesoło, z przygodami, poradami, analizą lekarsko-psychologiczną itp. Tylko wagi zabrakło.
Foty mam.



2011-06-12 - Piknik u MPG

2011 06 10 - mala petla rowerowa

Endomondo Kolarstwo Workout: "was out kolarstwo 36.40 km in 1g:16m:48s using Endomondo."

Sorry, że się nie umawiałem, ale mam sporo roboty i nie wiedziałem czy bym nie odwołał w ostatniej chwili.
Co z tym piknikiem? Ktoś z was przyjdzie?
A

czwartek, 9 czerwca 2011

TI

No wiec rozmawialem z panią Kasią, bo tak na imie ma nasza nowa trenerka plywania TI
Kurs trwa okolo 10 godzin. Koszt 290 zł - rabat 50 zł dla nas czyli 240zł.
Z tego 6 godzin w wodzie. Tutaj kontakt do pani Kasi. Cwiczenia filmowanie, płyta i komentarz dla kazdego.
Decyzje trzeba podjac do 16 czerwca.
Latem mozliwosc kontynuacji na warsztatach II stopnia przy uzyciu profesjonalnego sprzetu.
Co najwazniejsze pani Kasia jest ze Szczecina i udziela lekcji indywidualnych.]
Zapewniala mnie ze TO DZIAŁA!
 
J
 

9 6 11

Wczoraj biegalem u siebie. Dzis zaspalem i pojechalem na basen. Plywalo sie ciezko. Sadze ze to z powodu gwaltownej zmiany pogody.
Czy ktos sie wybiera na Totalne Warsztaty? Moze byc calkiem zabawnie, a i pozytek z tego moze jakis byc. ja wstepnie jestem zainteresowany.
Dajcie znac kto jeszcze.
 
J

środa, 8 czerwca 2011

2011 06 08 - trójca

Wojtek, Mirek i ja. Królowie lasu. Szkoda, że mnie nie widać na fotkach.

TRASACzy ktoś jutro chce pojeździć godzinkę na szosie?
A

wtorek, 7 czerwca 2011

2011 06 07 - samotna jedenastka

Endomondo Bieganie Workout

Sprawdzam Endomondo. O ile aplikacja na telefon jest porównywalna do Cardio Trainer (choć działa i uruchamia się szybciej), to przyznaję, że serwis web jest wykonany super: nie przeładowany flashem jak Sports Tracker i o wiele bogatszy niż Cardio Trainer. Zapowiada się dobrze.
A

poniedziałek, 6 czerwca 2011

6 6 11

Po weekendowej przerwie polecialem swoje 10km przy domu.
Dobrze jest odpoczac od biegania, byle nie za dlugo.
Pomimo wzmożonej aktywności fizycznej w ogrodku, po dwudniowym odpoczynku od biegania, fajnie bylo poczuc tempo i przylozyc troche szybciej.
Jutro powtarzam, w srode basen, czwartek i piatek bieg.
W weekend pewnie znow z taczka, łopata i grabie :)
 
J 

niedziela, 5 czerwca 2011

Piknik na Mirkowej działce 10.06.2011 17:00

Kto będzie?
Piotrowscy - tak.

2011 06 05 -

Spotkałem się z Wojtkiem na Szczecińskiej, potem ruszyliśmy na dół, do Głębokiego, potem na Dobrą i "nach DE." Stała trasa (chociaż GPS się zbuntował), Wojtkowi wydawała 1-1,5-godzinna, a kręciliśmy w sumie 2:38, door-to-door, łącznie z sesją rozciągania i jedzeniem dwóch jabłek. Tempo przyzwoite, 27 kmh z groszami, Wojtek twierdzi, że słabo mu było, ale jak wychodził na swoje zmiany, jechał szybciej niż ja wcześniej. Podjazd na Miodową udany, 40 sek. przewagi nad Wojtkiem ;)
Fotki poniżej, film ze zjazdu i z ataku niemieckich krów też.











A

piątek, 3 czerwca 2011

PIANKA - CIĄG DALSZY

Naszło mnie znowu, żeby kupić piankę.
Szperam od jakiegoś czasu w sieci i oglądam sobie co można kupić.
Czasem dzownie i gadam z konsultantami.
Pianki są najrózniejsze i ceny też. Od kilku stów do 2-3 tysięcy.
Czy ktoś jeszcze wogóle rozważa taki nabytek?
Aktualnie zastanawiam się nad tą pianką. Ponoc do plywania jest dobra.
Można ją kupić za 519zł. Cena umiarkowana.
Wydaje mi sie ze juz taniej trudno bedzie znalezc cos dobrego.
Wojtek, Adam, BBL?
 
J
 

2011 06 03 - Głębokie

Miały być krzaki ekstremalne, ale wyszły dwa kółka wokół Głębokiego. Pierwsze zamknęliśmy w 22:30, drugie skończyliśmy w 45:45. Średnie tempo? 4:40min/km.
A

czwartek, 2 czerwca 2011

2 VI 11

10 lasem przy domu.
A wy leniwe cioty co ?
 
J

środa, 1 czerwca 2011

DZIEŃ DZIECKA ...

... z tej okazji pospałem sobie dłużej i pojechałem pochlapac sie na wdsie. odnalazalem odpowiednia czestotliwosc plywania dla siebie. raz, gora dwa razy w tygodniu.
 
Jutro biega ktos. Gdzie i o ktorej? Adam moze krzaki z glebokiego o 6.00?
 
J