piątek, 18 grudnia 2009

BASEN 18 XII

Cześć
 
Dziś na pływalni pojawił się Mirosław, ucinając tym samym wszelkie spekulacje na temat posiadanych umiejętności pływania - lub ich braku.
Baby długo trzymały nas w szatni podkręcając napięcie. Było chłodno, musieliśmy podlewać się ciepłą woda z natrysków. Ukradkiem sprawdzałem czy Mirek nie ma gdzieś dmuchanego kółka lub rękawków. Niestety nie miał. Za to czepek miał ładny, niebieski, pożyczony od Augusta. Do dawało jeszcze pewne nadzieje na amatorski poziom.
 
Wreszcie drzwi sie otworzyły ... Jeszcze chwila na założenie okularów i wszystko stało się jasne. 
Mirek pływa jak ryba. Mało tego, pływa bardzo stylowo, symetrycznie i nie rozchlapuje wody. Ciało (wcale nie takie grube jakby się zdawało) i ruchy zgrane i "pasujące" do wody. Robi do tego profesjonalne nawroty, takie jak na filmie TI. Pełny profesjonalizm.
Nie zatrzymuje się wcale, pływając długość za długością. To szczególnie budzi moją zazdrość, bo o ile nie męczą mi się wcale ręce przy kraulu, to potrzebuję jednak zatrzymać sie by wyrównać oddech. Jestem pod wielkim wrażeniem. Szacun Mirek szacun. Aż miło było popatrzeć. Naprawdę jest czego zazdrościć 
 
Sami to kiedyś zobaczycie, to sie przekonacie.
 
PS.
Był też Wojtkowy instruktor TI. Oczywiście na ostatnie 15 minut.
 
JC 
 

1 komentarz:

  1. No tak cały Mirek albo coś robi perfekcyjnie albo wcale.
    Muszę to zobaczyć, szczególnie, że nie rozchlapuje wody no i to że pływa jak ryba, ale to mnie tak już nie dziwi wszak ma opływowe kształty :)
    W

    OdpowiedzUsuń