czwartek, 17 czerwca 2010

17-06-2010, moja własna trasa

Peugeot o świcie odmówił posłuszeństwa i zmusił mnie do zmiany planów
biegowych. Była szosa do Podburzańskiej i dalej poszukiwanie trasy
zimowej przez Polanę Harcerską i dalej w pobliże Głębokiego.
Niestety nie trafiłem tak jak chciałem ale tym sposobem wytyczyłem nową
50 minutową trasę z domu.
Adam chyba się już wakacjuje, bo znaku nie daje, MPG poszedł już na
całość i ani myśli o sporcie, chyba, że w tv
Na czas wakacji zmienię chyba godziny biegów na 6.30

1 komentarz:

  1. Niestety, nie są to wakacje. Mam sporo obowiązków w pracy, siedzę wieczorami i tłumaczę jakieś papiery i nie mam za bardzo głowy do biegania. Chociaż tęskni mi się za lasem. Poza tym noga nie chce mi się wyleczyć jakoś i ciągle mi dokucza. Słabo, ale jednak. Może taka przerwa, aż wszystko mi się ułoży w pracy jej posłuży?
    Dziś może psa na rower wieczorem wezmę.
    Jutro na basenie jestem.

    OdpowiedzUsuń