wtorek, 1 czerwca 2010

Co słychować?

Stęsknionych niniejszym informuję:
 
- w pon. kapałem się sam. pod nieobecność kolegów na torze dołączyła do mnie kobitka po monepauzie w różowym czepku. rzuciła tekst: pan przodem, bo pan szybciej, a potem nękała mnie okrutnie stylem zmiennym, ledwo dawalem  rade żeby dotrzymac jej tempa. byly koziolki, byla deska, ogolnie ok.
- we wtorek, czyli dzis, polecielismy z Wojtkiem II -kę, lekko zmieniona ze wzgledu na karczunek. objawiły sie u mnie jakies zakwasy po weekendzie, sadze ze to po tej 19-sce (chodzi o km) ale moze tez po porzadkach. Tempo miarowe, rowne z krotka przerwa na kucaka (Wojtek). Przed minuta wycisklem 120 razy sam siebie - nieudana proba z niedzieli. Ramiona plecy i klata twarde, ale brzuch tez mocno spiety.
- jutro i w czwartek lecimy o 6.00, w piatek basen normalnie, co do soboty to wstepnie chyba 7.30 o ile nie ma innych propozycji.
 
J 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz