czwartek, 8 września 2011

8 9 11

Wstalem dzis o 5.30 i poszedlem spac dalej. Wystraczyl mi odgłos padania jako bodziec. Pomyslec ze kiedys biegalem codziennie bez wzgledu na pogode i nic mi nie przeszkadzalo. A przeciez kazdy wie ze po paru minutach biegu padajacy deszcz nie ma najmniejszego znaczenia i ze nawet kompletne przemoczenie ciuchow i butow nie moze zaszkodzic o ile nie dojdzie do wyziebienia. A nie dojdzie jesli biegniesz sobie bez przerwy nie wiecej niz godzinke. Oczywiscie procz pogody mialem jeszcze inne wytlumaczenie, a nawet 3:
- bolaca noga, do biegania nie za bardzo, a w deszczu na rowerze (zamiennik) jednak sie marznie.
- narastajace niewyspanie, a grunt to odnowa i regeneracja,
- perspektywa basenu w ciagu dnia, jedna aktywnosc dziennie to i tak juz bardzo wiele,
Te przemyslenia i oddalony zarzut lenistwa daly mi jeszcze godzine spokojnego snu. Na basenie bylem okolo 11.00, standardowo pokonalem 2000m.
Postanowilem ze jutro rano pobiegne bez wzgledu na stan pogody. Na basen tez pojde.
 
Sa jakies propozycje weekendowe?
 
J
 
 
 

5 komentarzy:

  1. Łał! Jarek się złamał! Chyba zapiszę tę datę w kalendarzu. 8.9.11 - Jarek nie wstał biegać.
    ;)
    Oczywiście ja też nie, ale u mnie to normalka. Dziś wybrałem dzień bezczynności, nawet na basen nie poszedłem, chociaż przejeżdżałem koło niego i miałem jeszcze wczorajsze mokre ciuchy w bagażniku. Wieczorem tylko pompeczki i też będzie ok. Jutro mają być znikome opady, więc chyba pojeżdżę po lesie z psem, basenu raczej nie będę odwiedzał. Weekend u mnie niepewny jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale dzien sie jeszcze nie skonczyl.
    Biegne dzis wieczorem 2 x jeziorko.
    Pasuje Ci jutro rower o 6.00 z Glebokiego?

    J

    OdpowiedzUsuń
  3. Za późno :)
    Nie pasuje mi ta 6:00 teraz - dzieciaki do przedszkola idą na 7:30, ja odprowadzam, więc o 8:00 jestem wolny i wtedy powalczę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pogoda nie jest zachęcająca to prawda ale dziś pojawił się mpg wraz ze swoją super formą i super brodą:). Nie mogło się więc obyć bez spaceru w deszczu. Trasa zimowa, 9,3 km w 1h. Ja może jutro się złamię na basen wsm na 7 albo po raz kolejny 2 zrobię.

    ps Mpg ma chęć (wyrażoną na razie tylko werbalnie) na wieczorne piątkowe bieganie ok 18.30-19, więc może grupa się zbierze

    OdpowiedzUsuń
  5. Biegać nie będę, powodzenia, ale moja propozycja na weekend to w sobotę MTB, do 2h, a w niedziele 1 pętla niemiecka na szosówce.
    What say you?

    OdpowiedzUsuń