wtorek, 25 października 2011

251011

Po krotkiej przerwie udalo mi sie spotegowac apetyt na ruch. Krotki odpoczynek to dobra okazja by przeanalizowac sobie wszystko. Wnioski potwierdzily slusznosc dotychczasowych zalozen: -pracowac malo i niezbyt cięzko, napierac na sport kiedy sie da i suplementowac diete napojami "energetycznymi". Mam zamiar konsekwentnie trzymac sie tych wytycznych. Dzis 10km w tempie doktrynalnym przy domu
MPG, kiedy konkretnie jest wiec ta impreza u Wojtka ? (potwierdzam obecnosc, 2+2+Sobota)
JAREK

6 komentarzy:

  1. Ja mam ostatnio ciężkie poranki. Niby wieczorem wyciągam ciuchy, rano mam budzik nastawiony, ale i tak wyglądam przez okno i odpuszczam usprawiedliwiając się, że mam dużo roboty, że ważniejsze jest się wyspać, żeby się nie osłabić, że siedziałem wczoraj do późna. Nie pamiętam kiedy ostatnio biegałem rano.
    Za to czasem biegam wieczorem, a dziś mi się udało wycisnąć 4:59/km na 10,5km. Tempo niedoktrynalne i właściwie nie wiem po co tak gnać. Chyba żeby jak najmniej czasu spędzić w tej ciemnicy i na zimnie.
    My też potwierdzamy obecność, ale chyba bez psa, wystarczy Sobota. Szykujemy jakąś listę dań?

    OdpowiedzUsuń
  2. Aha, Andersena pętelka w 25:20.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sobota jednak nie moze przyjsc.

    MPG wpadl na rewelacyjny pomysl wspolnych przygotowan u Wojtka. Nie wiem tylko czy to z Wojtkiem wczesniej uzgodnil, ale to juz nie nasz klopot tylko organizatora. Podczas sobotniego biegu (proponowany start moze o 7.30 ?) ustalamy menu i dzielimy sie zakupami. Spotykamy sie ponownie juz u Wojtka o 15.00, dzielmy koszty i dzialamy w kuchni. Jeszcze raz chcialbym w tym miejscu podkreslic geniusz pomyslodawcy tego superplanu. Wojtek pewnie juz martwi sie o straty, ale jak to mowia lepiej z madrym zgubic niz z madrym.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sobota jednak nie może, szkoda, pozdrów go.
    Co do biegu - mogę w sobotę o 7:00 na szybką godzinkę. 7:30 za późno.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspólne gotowanie jak najbardziej, jest jeszcze zeszłoroczny, wigilijny karp:). W sobotę o poranku możemy wszystko uzgodnić

    ps. przy wspólnym gotownia preferuję aby dziewczyny były ubrane w fartuszki i to kuse:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wojtek, dziewczyny w kusych FARTuszkach załatwiasz Ty (jako gospodarz). Nasze Panie są już zbyt poważne na takie zabawy (we wspólnym gronie). W sobotę biegamy o 7:00 - początek będzie po ciemku ale 15 minut rozbiegu nam nie zaszkodzi. Mam informację od Roberta że nie wie czy będzie (to tak właściwie jak brak informacji) a BBL milczy - chyba szykuje jakąś Bazooke. Reszta pełna gotowość jak rozumiem.
    A i jeszcze jedno - Wojtek:
    1. zabronił zabierać psów;
    2. Będzie skłonny przedstawić nam tak długo ukrywaną przed światem siostrę.
    Powinniśmy też zaangażować dzieci w gotowanie - myślę że mogą zrobić dla wszystkich a przede wszystkim dla siebie naleśniki :-)

    OdpowiedzUsuń